Komentarz Adama Mauksa

Olivia odrodzona

O tym, że kibic żużlowy swoją ukochaną dyscypliną sportu żyje przez cały sezon, można było przekonać się w sobotnie popołudnie, przychodząc do hali Olivia. Pełne trybuny, flagi, race i rozgrzewająca meksykańska fala były dowodami na to, że ludzie bawili się dobrze. Nie było wrogich obozów, wyzwisk. Na trybunach siedziały całe rodziny - wszystko tak, jak nie tylko "na żużlu" być powinno.

Sobotnia gala lodowa to nie tylko dowód na tęsknotę za żużlem kibiców, ale także na to, że Olivia nadaje się nie tylko do organizacji meczów hokejowych gdańskiego Stoczniowca. Już dawno nie było w Olivii tylu dobrych imprez sportowych, odznaczających się świetną frekwencją, znakomita atmosferą i dostarczających wielu emocji. Do hokeistów dołączyli od listopada koszykarze sopockiego Prokomu, w grudniu rozegrano tu przyjacielski mecz Książa - Żużlowcy, w sobotę po raz pierwszy ścigali się żużlowcy.

Ten trend warto utrzymać. Niech w świadomości kibica i władz miasta Olivia znów mocniej zaistnieje jako obiekt sportowy, o którym warto pamiętać i w który należy inwestować.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.