- Przy naszej wąskiej kadrze obie będą dobrym uzupełnieniem - mówi Artur Sakowicz, trener WSAP-u (do niedawna drużyna występowała w lidze jako BTPS). - Zwłaszcza że z powodu urazu nie mogą grać podstawowe zawodniczki: Małgorzata Sobolewska oraz Marta Sasimowicz. Nowe zawodniczki znają się z drużyną, bo chodziły na nasze treningi. Pałkiewicz to rozgrywająca, a Szulborska - przyjmująca.
Obie były siatkarkami AZS-u Białystok, ale ten nie robił im przeszkód i nieodpłatnie przekazał drugoligowej drużynie obie karty zawodnicze. Współpraca między dwoma białostockimi klubami układa się coraz lepiej. Świadczą o tym coraz częstsze sparingi obu zespołów. W minionym tygodniu WSAP aż dwukrotnie rozegrał gry kontrolne z juniorkami AZS-u. Pierwszy mecz wygrała młodzież 3:1. W rewanżu po tie-breaku lepsze okazały się już doświadczone zawodniczki WSAP-u.
- Odkąd zmienił się sztab szkoleniowy, współpraca zaczęła nam się lepiej układać - dodaje trener Sakowicz. - A przecież te sparingi dają korzyści obu drużynom. Nam są wręcz niezbędne, zwłaszcza przed tak ważnym spotkaniem, jakie czeka nas w sobotę z AZS-em Politechniką Radomską.
WSAP mógłby zostać drugoligowym zapleczem AZS-u. Ogrywałyby się w nim rezerwowe oraz juniorki zespołu Serii B.
- W przyszłości do drużyny, która z nami współpracuje, mogłyby być wypożyczane zawodniczki, które nie będą się mieściły w naszej drużynie - mówi Jacek Nikliński, prezes AZS-u. - Dla nas zespół WSAP-u to dobry partner, z którym zamierzamy współpracować na wielu płaszczyznach.