Michał Probierz może odejść z Widzewa

Pomocnik łódzkiej drużyny dostał oferty z ligi rosyjskiej. Niewykluczone, że skorzysta z jednej z nich

Damian Gorawski, Mirosław Szymkowiak, Kamil Kosowski i Maciej Żurawski - tych piłkarzy łączy nie tylko gra w Wiśle Kraków, ale także zainteresowanie klubów z Rosji. Gorawski podpisał już kontrakt z FK Moskwa, a kolejni zawodnicy mistrza Polski mogą wzmocnić inną drużynę ze stolicy Moskwy - Dynamo. Wszystkich przyciągają ogromne pieniądze, jakie można zarobić w coraz silniejszej lidze rosyjskiej. Ten sam kierunek może obrać Probierz, środkowy pomocnik Widzewa.

Jeszcze do niedawna wydawało się, że łódzką drużynę opuścić może raczej Radosław Michalski, który, jak wynika z naszych informacji dostał ofertę z ekstraklasy. - Nie chcę mówić, który klub się mną interesował - twierdzi najbardziej zasłużony piłkarz w kadrze Widzewa. - Ale byłem zaskoczony tą propozycją. Mam już swoje lata, a do tego występuję przecież w II lidze. Nie liczyłem na nic tym bardziej, że lubię skończyć to co zacząłem. Zostanę w Widzewie.

Podobnej deklaracji nie może na razie złożyć Probierz. Wieloletni zawodnik Górnika Zabrze grał w przeszłości w Niemczech i wie, że zagranicą można zarobić o wiele większe pieniądze niż w Polsce. Tym bardziej, że Probierz ma już 32 lata i powoli przygotowuje się do zawodu trenera. - Nie chciałbym, by Michał odchodził - mówi Michalski. - Zresztą szkoda by mi było każdego zawodnika z pierwszej jedenastki Widzewa. Zgraliśmy się już ze sobą także poza boiskiem, ale nie będę miał pretensji jeśli przyjmie ofertę z Rosji. Takie jest życie, a tam można zarobić nawet dziesięć razy więcej niż w Polsce. W Widzewie płaci się regularnie, ale jednak nie za wiele.

Probierz twierdzi, że nie wie na razie, które kluby się nim interesują. Nie wie też, czy zdecyduje się na wyjazd. - Z jednej strony to mam już cel na nowy rok i jest to oczywiście awans do I ligi z Widzewem, ale z drugiej - kierunek wschodni zrobił się bardzo modny przede wszystkim dlatego, że płaci się tam kolosalne, jak na polskie warunki, pieniądze - powiedział "Gazecie" piłkarz. - W Widzewie nie mogę na nic narzekać, ale trzeba patrzeć w przyszłość. Planowałem zakończyć w Łodzi karierę i zostać trenerem. Nie zmieniam zdania, ale w życiu nigdy nie można mówić nigdy.

Dla Gazety

Tomasz Kaczmarczyk, menedżer Probierza

Michała zapraszają na testy dwa kluby ekstraklasy rosyjskiej. Gdyby się zdecydował, to musiałby w przyszłym tygodniu jechać do Turcji, gdzie odbywają się zgrupowania tych drużyn. Na razie Michał jeszcze nie wie, co robić. Myślę, że decyzja zapadnie do piątku, bo dzień wcześniej chciałbym się spotkać z Wojciechem Szymańskim (wiceprezes Widzewa - przyp. red.). Michał na pewno ma duży dylemat. Wielu piłkarzy, gdyby dostało taką ofertę finansową, od razu powiedziałoby - jadę! On jednak bardzo dobrze czuje się w Widzewie. Wie, że jest tutaj potrzebny, uwielbia atmosferę na łódzkim stadionie, kibiców. W Widzewie dostaje pieniądze bardzo regularnie, powiedzmy, że nawet co do sekundy. Ale w Rosji mógłby zarabiać 100 tys. euro na sezon, a to o wiele więcej niż w łódzkim klubie. Poza tym myślę, że idealnie pasowałby do ligi rosyjskiej.

Stefan Majewski, trener Widzewa

Będę mógł coś powiedzieć dopiero po rozmowie z Michałem. Myślę, że wkrótce się ze mną skontaktuje. Na razie wiem jedynie o ofertach, a nie znam konkretów. Każdy piłkarz Wizewa jest dla mnie bardzo ważny i żadnego nie chciałbym stracić. Michał jest ważną częścią zespołu, ale życie polega przecież na kompromisach.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.