Największe hokejowe wydarzanie w historii Polski

- Z całym szacunkiem dla mistrzostw świata z 1976 r., ale mecz gwiazd NHL z naszą reprezentacją w Spodku będzie bez wątpienia największym wydarzeniem hokejowym w Polsce - twierdzi Mariusz Czerkawski. Transmisja w TVP1 o 20.30.

- To jak wizyta Realu Madryt w Krakowie czy mecz Polska - Anglia na Stadionie Śląskim - tłumaczy najlepszy polski hokeista.

Słynny czeski bramkarz Dominik Haszek i jego koledzy zaczęli europejskie tournée od Rosji i pojedynków ze "sborną" (porażka 4:5 w Moskwie i zwycięstwo w Petersburgu 5:4). Odwiedzili Szwajcarię, Szwecję i Norwegię. Ale prawdziwą przepaść, dwa hokejowe światy, będzie można zobaczyć dopiero w Katowicach. I nie chodzi tylko o umiejętności hokejowe, bo ostatnio Polacy pod wodzą Białorusina Andrieja Sidorenki grają lepiej i potraktują mecz poważnie, czego nie można być pewnym po gwiazdorach NHL.

Obrońca Colorado Avalanche Rob Blake zarabia rocznie 8,5 mln dol., bramkarz New Jeresey Devils Martin Brodeur 7 mln, a Thony Amonte z Philadelphia Flyers 5,9 mln. Tymczasem łączny budżet wszystkich klubów hokejowych w Polsce to podobna kwota - tyle że w złotówkach! Zarobki wahają się między dwoma a siedmioma tys. zł miesięcznie (Czerkawskiego nie bierzemy pod uwagę).

Paradoksalnie, wysokie dochody hokeistów za oceanem stały się przekleństwem całej NHL. Właściciele klubów nie byli w stanie udźwignąć zarobków, a silny związek zawodowy (NHLPA) nie godzi się na obniżenie kontraktów. Komisarz ligi Garry Bettman ogłosił więc we wrześniu lokaut i najlepsza liga świata zawiesiła działalność po raz drugi w ciągu dziesięciu lat. Tyle że w sezonie 1993-1994 przerwa trwała "tylko" 103 dni. Teraz zanosi się na to, że lodowiska NHL będą świeciły pustkami do końca sezonu.

- Przeczuwałem, że to się stanie. Dlatego związałem się rocznym kontraktem z Djurgarden Sztokholm - przyznaje Czerkawski, który występował ostatnio w New York Islanders. W jego ślady poszło ponad trzystu graczy NHL. Ostatnio do Djurgarden dołączył bramkarz Jose Theodeore.

Gwiazdy przegrały nieoczekiwanie trzy spotkania. Z Rosją (to można zrozumieć) i ze szwedzkimi klubami Linkoeping (4:6) i Farjestad Frolunda (1:6). Wszystko przez to, że goście zza oceanu traktowali te spotkania dosyć zabawowo, bo ich objazd ma charakter sportowo-turystyczny. - Większość hokeistów w ekipie gwiazd to Kanadyjczycy i Amerykanie, którzy chcieli zobaczyć Europę - tłumaczy Czerkawski. - Na dodatek w Sztokholmie urządzono olbrzymi bankiet z okazji ich wizyty i chłopaki ostro na nim pobalowali. Nic dziwnego zatem, że nazajutrz nie byli w stanie walczyć na lodzie.

Mariusz nie kryje, że sprowadzenie gwiazd NHL do Polski to spełnienie jego marzeń. - Chciałem zawsze tego dokonać, udało się. Teraz razem z kolegami z reprezentacji postaramy się udowodnić, że odstajemy od nich tylko pod względem zarobków. Serca do walki nam nie zabraknie - obiecuje Czerkawski.

Gwiazdy NHL

Bramkarze: Dominik Haszek (Ottawa Senators), Martin Brodeur (New Jersey Devils). Obrońcy: Daniel Briere (Buffalo), Robin Regehr (Calgary Flames), Dan Boile (Tampa Bay Lightning), Sean O'Donnell (Phoenix Coyotes), John-Michael Liles (Colorado Avalanche), Barret Jackman (St. Louis Blues), Rhett Warrener (Calgary), Stephane Quintal (Montreal Canadiens). Napastnicy: Alexandre Daigle (Minnesota), Anson Carter (Los Angeles Kings), Tie Domi (Toronto Maple Leaf), Tony Amonte (Philadelphia Flyers), Sergiej Fiodorow (Anaheim Mighty Ducks), Ray Whitney (Detroit), Eric Belanger (Los Angeles), Ian Laperierie (Los Angeles), Marcus Nilson (Calgary), Krystofer Kolanos (Phoenix Coyotes), Nils Ekman (San Jose), Frederick Meyer (Calgary), Mats Sundin (Toronto), Daniel Alfredsson (Ottawa).

Copyright © Agora SA