Mecz ze Zgodą był ostatnim spotkaniem ligowym w tym roku, ale lublinianki mają jeszcze w planie mecze towarzyskie ze słowacką Juwentą Michalowce, która podobnie jak SPR gra w Pucharze Federacji.
Przeciwko drużynie z Rudy Śląskiej zagrała jednak Kristina Svatko, która nie wróciła do klubu na czas po mistrzostwach Europy. - Białorusinka ze Zgodą nie grała najlepiej - stwierdził enigmatycznie Edward Jankowski, trener SPR. - Nie chcę się wypowiadać na temat jej postawy. Decyzję w tej sprawie podejmie zarząd.
Mecz był niezwykle zacięty. W 15. minucie SPR przegrywał 3:6. W końcówce pierwszej połowy drużyna lubelska doprowadziła do wyrównania, a nawet prowadziła jedną bramką (10:9). Do przerwy był remis 10:10.
Po zmianie stron nadal trwała wyrównana walka. Na 10 minut przed końcem meczu lublinianki wygrywały 20:19, ale po kolejnych sześciu Zgoda prowadziła 22:21 i na dodatek miała piłkę. Gospodynie nie zdołały jednak wykorzystać swojej szansy i końcówka należała do lublinianek. - O naszym sukcesie zadecydowały ostatnie cztery minuty - podsumował Edward Jankowski. - Bardzo dobrze grała w bramce Magdalena Chemicz, a po trzech kolejnych przechwytach bramki z kontrataków rzuciły Inna Silantieva, Ewa Damięcka oraz Sabina Włodek i tym sposobem wygraliśmy. W przekroju całego meczu mogę powiedzieć, że zagraliśmy dobrze w obronie i słabo w ataku pozycyjnym. Moje zawodniczki zawiodły rzutowo. Dużo strzałów obroniła bramkarka gości, a kilka wylądowało na słupkach i poprzeczkach.
Zgoda Ruda Śląska 22 (10)
SPR Lublin 24 (10)
Zgoda: Łakomska - Liwa 5, Pohrebniak 4, Pawlik 4, Sebrala 3, Sikorska 3, Bogusz 2, Flizikowska 1, Ślusarz 0. Kary: 8 min.
SPR: Chemicz - Włodek 6, Damięcka 4, Hipnarowicz 4, D. Malczewska 3, Majerek 2, Silantieva 2, Swatko 2, Rola 1, Aleksandrowicz 0.
Kary: Pogoń - 8 min, SPR - 6 min.
