Spotkanie rozpocznie się o godz. 18, wyjątkowo w hali przy ulicy Krupniczej, ponieważ hala Orbita jest zajęta. To pewne utrudnienie dla wrocławskich kibiców, gdyż spotkanie zapowiada się wyjątkowo atrakcyjnie. I to nie tylko z uwagi na sam pojedynek- na boisku spotkają się drużyny zajmujące trzecie i czwarte miejsce w tabeli, a wygrywając mecz z Bayerem, siatkarki Gwardii udowodniły, że są w stanie nawiązać z Naftą wyrównaną walkę. Uwagę kibiców przyciągnie też występująca w Nafcie gwiazda polskiej reprezentacji, a równocześnie jedna z najładniejszych polskich siatkarek - Katarzyna Skowrońska.
Siatkarki Gwardii: Joannę Kaczor, Natalię Bamber i Annę Barańską poprosiliśmy o opinie na temat roli, jaką w siatkówce kobiet odgrywa uroda zawodniczek.
Anna Barańska: (śmiech) Na pewno część kibiców przychodzi na mecze, żeby sobie na nas popatrzeć. I to nam oczywiście pochlebia. Przecież każda kobieta lubi być podziwiana. Ale na pewno nie wszystkim chodzi tylko o to, żeby sobie nas pooglądać. Niektórym zależy, żeby obejrzeć dobre widowisko sportowe.
Joanna Kaczor: A niektórym pewnie na jednym i na drugim.
Natalia Bamber: Na pewno dla wielu mężczyzn, którzy przychodzą na mecze siatkówki kobiet, to jest duża atrakcja, że mogą sobie pooglądać w akcji młode, wysportowane kobiety. Do tego ubrane w sportowe stroje...
J.K.: To wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. Gramy w takich strojach już od jakiegoś czasu i teraz nie sprawia nam to problemu.
N.B.: Kiedyś też grałyśmy w długich spodenkach i szerokich koszulkach, ale to było strasznie niewygodne. Krępowało ruchy. Koszulki zahaczały o siatkę. A że nasze stroje są dopasowane i przyciągają uwagę kibiców... Przecież nie gramy w majtkach (śmiech).
AB: Nasze stroje nie odsłaniają przecież wszystkiego. Ale dla kibiców na pewno jest to atrakcyjne, że mogą przyjść na mecz i pooglądać kobiety w strojach, które podkreślają figurę. Cieszę się tylko, że nie występujemy w takich krótkich spodenkach, jak siatkarki Nafty. Nie potrafiłabym w czymś takim grać. Ciągle bym się zastanawiała, jak wyglądam...
A.B.: I to, że kibice przychodzą na mecze również po to, żeby nas pooglądać, bardzo nam pochlebia. Jednak podczas meczu nie zwracamy uwagi na kibiców siedzących na trybunach.
J.K.: Kiedy już zaczyna się mecz, koncentrujemy się tylko na grze. Zawsze chcemy się pokazać z jak najlepszej strony.
A.B.: Nie możemy - w szatni nie mamy lustra (śmiech).
N.B.: Ale to oczywiste, że przed meczem zwracamy uwagę na to, jak wyglądamy. Przecież każda kobieta chce zawsze wyglądać jak najlepiej. A wiadomo, że podczas meczu kibice będą zwracać uwagę na nasz wygląd, bo przecież większość z nich to mężczyźni. Część z nas bardzo dba o swój wygląd - zmienia fryzurę, chodzi do solarium.
A.B.: (śmiech) Nie patrz na mnie. Ja już od dawna nie byłam.
A.B.: Myślę, że kibice, którzy przychodzą na nasze mecze, nie mają na uwadze wyłącznie naszej powierzchowności. Przecież gdyby chodziło im tylko o to, żeby popatrzeć na ładne kobiety, a w ogóle nie interesowałaby ich siatkówka, to nie musieliby przychodzić na mecz. Lepiej pójść do pubu albo pooglądać sobie zdjęcia w internecie.
A.B.: Jeżeli zawodnik jest przystojny i przyciąga uwagę, to oczywiście. Ale my mamy takie, można powiedzieć, "zboczenie zawodowe" i dla nas zawsze ważniejsza jest sama siatkówka.
N.B.: Prezenty, kwiaty, zabawki (śmiech).
A.B.: Bo Natalia ma już od dwóch lat tego samego wielbiciela.
N.B.: Tak. Przychodzi na wszystkie nasze mecze, robi mi prezenty. Ostatnio na Mikołaja. Przychodzi po meczu, żeby ze mną porozmawiać.
A.B.: I zawsze tak ładnie patrzy na Natalię podczas meczów. Wpatruje się tylko w nią.
N.B.: Tak... To jest bardzo miłe.
A.B.: Ja kiedyś dostawałam bardzo dużo listów. Nawet starałam się wtedy odpisywać, ale potem przestałam. Teraz bardzo często dostaję SMS-y od wielbicieli. Nie wiem, skąd mają mój numer telefonu. Wszystkie SMS-y są anonimowe. Kibice nie chcą się ujawniać.
J.K.: Ja też kiedyś dostawałam dużo listów, ale teraz już coraz mniej. Raczej na nie odpisywałam.
J.K.: Tak, zawsze. I nigdy nie podobało mi się jeszcze żadne moje zdjęcie (śmiech).
N.B.: Zawsze jak oglądamy gazety, to jest mnóstwo śmiechu. I uwagi w stylu: "O Jezu! Zobacz jaką mam tu dziwną twarz!".
A.B.: W czasie meczu nie możemy się przecież zastanawiać, jak wyglądamy, kiedy wyskakujemy do piłki albo serwujemy. A w ruchu zawsze wygląda się inaczej niż w rzeczywistości.
A.B.: Jeżeli przyjedzie Skowrońska, to na pewno będzie pełna hala (śmiech).