Noteć gra w Sopocie

Za sprawą inowrocławskich koszykarzy miano niepokonanego w EBL stracił tydzień temu Anwil. Teraz rywalem jest mistrz Polski Prokom/Trefl

Jeżeli ambitny i waleczny zespół trenera Piotra Barana pokona w sobotę także i tego potentata, znowu będzie się mówiło o sensacji. A o taką nieobliczalna Noteć może się pokusić. W jakiś sposób trzeba jednak nadrobić słabnącą ostatnio przewagę rywali pod koszem. Adam Wójcik, Harold Jamison, Tomas Masiulis i Filip Dylewicz to zdecydowanie większa siła niż Brandon Brown, Marko Djuric i Artur Robak. Ale Wójcik przechodzi zapalenie gardła i nie zagra a Jamison (kontuzja biodra) więcej minut spędza na ławce niż na parkiecie i jest "na wylocie" (wraca Joe McNaull). Wciąż jednak Prokom to wicelider, który przegrał tylko we Włocławku. Punkty mistrzowi kraju z obwodu dodają m.in. Goran Jagodnik, Mark Miller i Tomas Pacesas (ostatnio przechodzący kryzys formy) i także dzięki tej sile sopocianie to zespół rzucający ligowym rywalom najwięcej "oczek" w meczu (śr. 85,4). Prokom to jeszcze zespół najlepiej zbierający w lidze (34 w meczu; Noteć jest na końcu tej stawki z dorobkiem śr. 26 zbiórek) oraz notujący najwięcej asyst (18,2). Ale ten wielki Prokom jest zmęczony. W środę zagrał w Eurolidze najgorsze spotkanie sezonu. Doznał pogromu od Cibony Zagrzeb 88:57. Wrócił z Bałkanów dopiero w piątek wieczorem.

Ten fakt a także siła czerpana z wartościowego zwycięstwa nad Anwilem to może być atut Noteci. Po tym sukcesie trener Baran już jest wskazywany jako pewniak do zwycięstwa w plebiscycie na Osobowość Roku 2004 w Inowrocławiu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.