Podlascy badmintoniści rozegrają kolejną rundę ekstraklasy

Podlaskie drużyny wyjazdowym meczem z Piastem B Słupsk zakończą w weekend rundę zasadniczą. Bez względu na wynik wiadomo, że SKB Litpol-Malow będzie walczył o kolejny tytuł, z kolei Energoinwest o utrzymanie

Nie ma szans na powtórzenie scenariusza sprzed roku, kiedy to finał drużynowych mistrzostw Polski był wewnętrzną sprawą podlaskich badmintonistów. Suwalczanie sięgnęli wtedy po czwarty tytuł z rzędu, natomiast zawodnicy Energoinwestu odebrali srebrne medale, co było największym osiągnięciem w dotychczasowej karierze klubu. Początek obecnego sezonu zapowiadał się podobnie, ale po dwóch pierwszych rundach stało się jasne, że białostoczanie nie będą się liczyć w walce o medale. Wprawdzie Energoinwest pokonał Masovię Płock oraz Orlicza Suchedniów, ale Polski Związek Badmintona oba mecze zweryfikował jako walkowery na niekorzyść białostoczan. Powodem był występ w Energoinweście Urszuli Mackiewicz, dopuszczonej do spotkania mimo braku aktualnej licencji. Odwołanie białostoczan nie przyniosło efektu.

- Prezes klubu Lech Szargiej łatwo nie odpuści, chce odwoływać się dalej do wyższej instancji - mówi Piotr Żołądek, lider Energoinwestu. - Dlatego na wszelki wypadek lepiej pokonać Piasta. Rywale mają silne dziewczęta, o sile ekipy stanowią Kamila Augustyn, Paulina Matusewicz i Magda Jaworek. My liczymy na punkty zdobywane przez mężczyzn. Nie jestem przygotowany do spotkania tak, jakbym sobie tego życzył, ale mimo to stać nas na wygraną 4:3.

Suwalczanie do Piasta B - trzeciej drużyny poprzednich rozgrywek - jadą w roli faworyta, mimo że drużyna nie będzie w optymalnym składzie.

- Zabraknie Adama Cwaliny, którego z treningów na trzy miesiące wyeliminował uraz łękotki - mówi Jacek Niedźwiedzki, trener Litpol-Malow. - Szkoda, bo przydałby się zwłaszcza do gier podwójnych. Ale bez niego też postaramy się nie zawieść. Choć to tylko sport i wszystko może się zdarzyć. Zwłaszcza że w składzie rywala znajduje się kilka reprezentantek Polski, a nam na terenie Piasta zawsze trudno się grało.

Słowa trenera potwierdzają wyniki ubiegłorocznej rywalizacji SKB w Słupsku, gdzie suwalczanie wygrali 4:3.

- O rozstrzygnięciu zadecydowała wówczas ostatnia gra, w której nasza para mieszana okazała się lepsza - przypomina trener Niedźwiedzki. - Nic za darmo nie dostaniemy i tym razem. Szczególną uwagę zwrócimy na Augustyn.

Copyright © Agora SA