Nafta Piła - VBC Riom 3:0

Nafta Piła bez problemów pokonała francuski VBC Riom w rewanżowym meczu 1/8 finału Pucharu CEV. W styczniu pilanki zagrają ze słynną włoską Perugią.

Choć przed dwumeczem z Francuzkami siatkarki Nafty były faworytkami, to przed rewanżem w pilskim obozie nie ukrywano obaw. Ponadto trener Leszek Piasecki i same zawodniczki mieli jeszcze w pamięci fatalny tie-break sobotniego finału Pucharu Polski w Kaliszu. Jakby na potwierdzenie tych przypuszczeń mecz z Francuzkami Nafta rozpoczęła źle. Po kilku głupich błędach przegrywała już 0:4, a trener Piasecki szybko poprosił o czas. - Żadnych czarnych myśli wtedy nie miałem, o cały czas wierzyłem w swój zespół. Chodziło mi tylko o to, by przerwać dobrą passę rywala - mówił potem szkoleniowiec Nafty.

Jego podopieczne rzeczywiście tę passę przełamały, ale bardzo długo - aż do stanu 19:19 - żadna z drużyn nie mogła wypracować większej przewagi. W drużynie z Riom prym wiodły siatskarki pochodzące ze wschodniej Europy. Sporo krwi napsuły Nafcie zwłaszcza środkowe: Bułgarka Elena Arsowa i Natalia Rykowa z Kazachstanu, a punkty ze skrzydeł zdobywały też rodaczka Rykowej Olga Gruszko oraz Czeszka Teresa Matuszkova.

Ale Nafta też miała swoje atuty. Doskonałą partię rozgrywała pod siatką Irina Starzyńska. Bardzo skuteczne były też na skrzydłach Milena Rosner i Lena Staniszewska, a kilka ważnych punktów zagrywką i blokiem dorzuciła Katarzyna Skowrońska. Dopiero w końcówce tego seta zespół z Riomu pogubił się i wyraźnie odstawał od pilanek.

Choć w dwóch kolejnych partiach Francuzki też jako pierwsze zdobywały punkty, to wielkich emocji nie było. Siatkarki Riom grały solidną siatkówkę, ale były od Nafty o klasę gorsze. Nie pomogła zmiana kiepsko spisującej się Bułgarki Anny Milanowej na młodszą o kilka lat i bardziej dynamiczną Valdone Petrauskaite z Litwy. Ta 20-latka wzięła na siebie ciężar gry od połowy drugiego seta, ale jak na złość, słabiej grały już wtedy podstawowe zawodniczki VBC. Inna sprawa, że Francuzki chyba szybko straciły wiarę nie tylko w to, że mogą awansować do dalszej rundy, ale także w wygranie w Pile choćby jednego seta.

Rywalem Nafty w ćwierćfinale będzie słynny włoski zespół Sirio Perugia. Pierwszy mecz zostanie rozegrany we Włoszech w pierwszym tygodniu stycznia 2005 r., rewanż w Pile - tydzień później.

Sety

25:20, 25:19, 25:20

Nafta: Skorupa, Rosner, Staniszewska, Starzyńska, Strządała, Skowrońska oraz Styskal (libero), Davis.

Riom: Rykowa, Gruszko, Matuszkova, Arsowa, Milanowa, Faesch oraz Bieri (libero), Petrauskaite, Soullard.

Pierwszy mecz: 3:2 dla Riom. Awans: Nafta Piła

dla Gazety

Leszek Piasecki

trener Nafty Piła

Widać, że dziewczyny odrobiły lekcję z poprzedniego meczu i grały konsekwentnie taktycznie. Było widać, że nie zlekceważyły przeciwnika, na każde zagranie rywalek, mieliśmy skuteczną odpowiedź. Początek mieliśmy kiepski, bo każdy mechanizm musi się rozpędzić, a my rozpędzaliśmy się długo.

Myślę, że z Perugią nie przyniesiemy wstydu i zagramy jak równy z równym.

Beata Strządała

skrzydłowa Nafty Piła

Poszło nam znacznie lepiej niż w pierwszym meczu we Francji. Dziewczyny z Riom przed własną publicznością zagrały o klasę lepiej niż dziś. Tam nie udało nam się wygrać, bo rywalki zagrały kombinacyjną siatkówkę. Tutaj im się nie udało. Może były spięte, albo zmęczone.

not. krp

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.