Futbol amerykański na boisku w Suchym Lesie

Pierwszy w Polsce mecz futbolu amerykańskiego zostanie rozegrany w sobotę w Suchym Lesie. Do Wielkopolski przyjeżdża zespół Warsaw Eagles.

- To ironia losu, że jedyny Polak w zawodowej lidze NFL Sebastian Janikowski jest kopaczem. Bo my nie mamy nawet bramek, by trenować ten element gry. Ponadto nie kopiemy piłek, bo wtedy najbardziej się niszczą, a jedna kosztuje 75 euro - mówi Jacek Wallusch, który w Suchym Lesie założył 1. Klub Futbolu Amerykańskiego Wielkopolska (KFA). W sobotę na jego zaproszenie do Suchego Lasu przyjedzie drużyna Warsaw Eagles. Rozegrają mecz pokazowy i - jak podkreśla Wallusch - będzie to pierwszy w Polsce pojedynek futbolu amerykańskiego.

Wciąż jest za mało

Podczas wizyty Eagles ustalona zostanie polityka rozwoju dyscypliny w Polsce. To zresztą jest podstawowym celem grupy miłośników tej gry z Suchego Lasu. - Żeby się rozwijać, trzeba grać, a żeby grać, trzeba mieć przeciwników. Słyszałem o grupkach w Kościanie, Lesznie i Jarocinie, ale na razie jest ich za mało, by stworzyć zespół. Chcemy im pomóc - mówi Wallusch, który jest doktorem nauk ekonomicznych na AE w Poznaniu.

Jego marzeniem jest stworzenie małej ligi futbolu, podobnej do tej, w której w Toruniu grają w baseball. - Toruń jest miastem siostrzanym Filadelfii. Mają stamtąd pomoc. Nie marzę nawet o doścignięciu ligi baseballowej z Kutna, której amerykańska ambasada pomogła zdobyć milion dolarów na rozwój - mówi Wallusch. Nie ukrywa, że największym problemem futbolu amerykańskiego w Polsce jest drogi sprzęt. Komplet dla jednego zawodnika (kask plus ochraniacze, nie licząc koszulki i spodenek) kosztuje w Niemczech 300 euro. Trzy razy tańszy jest sprzęt używany, ale i tak trzeba go zapewnić przynajmniej 11 zawodnikom (tyle liczy drużyna futbolowa, choć do jednego meczu w zawodowej lidze NFL jest zgłoszonych nawet 40 zawodników!). Ponadto na jedną piłkę trzeba wydać 75 euro, a do rozegrania meczu potrzebne jest sześć "jaj".

Aby pozyskać sponsorów, Wallusch chce zarejestrować federację tego sportu w Wielkopolsce. Polski związek futbolu amerykańskiego nie istnieje, a bez niego trudno zdobyć pieniądze z europejskiej federacji. Na razie nie ma też szans na stworzenie rozgrywek ligowych. Wallusch: - Drużyna z Polski może co najwyżej starać się wystartować w piątej lidze niemieckiej.

Literatury brak

Wallusch przez cztery lata sam trenował futbol amerykański właśnie w Niemczech. Trzy miesiące temu zaprosił kilku swoich znajomych na trening futbolu w Suchym Lesie. - Gdy rzucaliśmy jajowatą piłkę, ktoś podszedł i spytał, czy może się przyłączyć. Potem ci chłopcy sprowadzali swoich kolegów ze szkoły. Rozwiesiłem też ogłoszenia na siłowniach, ale stamtąd nikt nie przyszedł - opowiada. Część osób trafiła do zespołu z Suchego Lasu dzięki grupie dyskusyjnej w internecie. W ten sposób uzbierała się 18-osobowa kadra, która szykuje się do sobotniego pojedynku z Eagles. Większość śmiałków pochodzi z Suchego Lasu, ale są też poznaniacy. To młodzi ludzie, przeważnie jeszcze nastolatkowie.

Na początku trenowali trzy razy w tygodniu - we wtorkowe popołudnia oraz w weekendy. Teraz, gdy szybko robi się ciemno, futboliści zrezygnowali z zajęć we wtorki. Powód jest prosty - większość zawodników chodzi do szkół. W zespole KFA jest chłopak, który przez rok trenował futbol w szkole średniej w Arkansas. - Nasze ćwiczenia to nie jest bezładne okładanie się po głowach. Pracujemy w grupach, bo w futbolu jest ścisła specjalizacja. Najciężsi grają w obronie, mniejsi i zwinniejsi atakują. Jeszcze inaczej trenują gracze techniczni - tłumaczy "coach" i "defensive back" zespołu z Suchego Lasu. Wallusch uczy się z fachowych książek sprowadzonych ze Stanów Zjednoczonych i Niemiec. Polska literatura na ten temat nie istnieje. Do ostatnich godzin będą też trwały poszukiwania sędziego, który mógłby poprowadzić pojedynek 1. KFA - Eagles...

Jak zaznacza Wallusch, futbol to doskonała dyscyplina dla ludzi z nadwagą. - To mit, że mogą w niego grać tylko olbrzymy po 2 m wzrostu i 150 kg wagi, którzy biegają 100 m w czasie poniżej 12 s. Ten sport jest idealny dla tych, którzy ważą za dużo. Intensywny wysiłek trwa ok. 10 s, a potem jest 40-50 s na odpoczynek - wyjaśnia Wallusch, ale zaznacza: - Jeżeli ktoś nie jest przygotowany na to, że po meczu będzie miał kilka siniaków i stłuczeń, to niech lepiej od razu da sobie spokój z futbolem.

Wierzą w wygraną

Warszawianie z zespołu Eagles trenują od sześciu lat, a Wielkopolanie dopiero od września tego roku. Goście ze stolicy są starsi - na ogół tuż po studiach. Są więc faworytami sobotniego meczu - Gdybym nie wierzył w wygraną, nie wychodzilibyśmy na boisko - zaznacza Wallusch.

Początek spotkania na boisku w Suchym Lesie o godz. 12.

Polska - 135 lat później

Futbol amerykański jest najpopularniejszą dyscypliną sportową w USA. Pierwszy mecz przywiezionej przez irlandzkich emigrantów gry odbył się tam w 1869 r.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.