Problemy Kani/AZS

Potłuczenia, urazy naskórka, kontuzje kolejnych zawodniczek, a w efekcie ogromne problemy kadrowe - to efekt meczu toruńskich koszykarek w Swarzędzu. Trener Maciej Broczek ma kłopoty. - Normalny trenig zaczniemy od środy - mówi trener Kani/AZS Maciej Broczek.

Zamiast przygotowywać się do sobotniego meczu z bydgoskim Kadusem torunianki spędzają czas na rehabilitacji. Po meczu na szczycie ligi w Swarzędzu, który torunianki rozstrzygnęły na swoją korzyść, zespół zmaga się głównie z kontuzjami. To może znacznie utrudnić walkę o awans do ekstraklasy. - Przyznaję, że spodziewałyśmy się ciężkiej przeprawy... Ale aż takiej? Nie myślałam, że wrócimy aż tak mocno poobijane - przyznała liderka Kani/AZS Jolanta Sowińska-Broczek.

Na urazy narzekają nie narzekają jedynie te zawodniczki, które nie wystąpiły w pojedynku z Unią. Broczek wcześniej stracił też jedną ze swoich rezerwowych. Agnieszka Wiśniewska doznała zerwania więzadeł, co oznacza dla niej koniec sezonu. - Raczej niemożliwe jest, abym mogła wrócić do gry w najbliższym czasie. Już od klku tygodni bolało mnie kolano, ale myślałam że to po prostu zakwasy. Lekarze też na początku nie podejrzewali tak poważnej kontuzji. Później okazało się, że to jednak więządła, które są najgorszym z możliwych urazów dla sportowca - stwiedziła torunianka.

W efekcie kontuzji zawodniczki Kani/AZS dopiero dziś rozpoczną typowo koszykarskie treningi przed derbowym meczem w Bydgoszczy. Do zakończenia rundy zasadniczej podopiecznym Broczka zostały do rozegrania trzy spotkania. Oprócz meczu o prymat na Pomorzu spotkają się jeszcze w Poznianiu z MUKS i w Toruniu z Uniwersytetem Warszawskim. Miesce wśród czterech najlepszych ekip torunianki maja już zapewnione. - Ale nawet mimo kłopotów kadrowych nie ma mowy o odpuszczaniu żadnego z meczów. W drugim etapie rozgrywek zaliczone będą przecież punkty z rundy zasadniczej - mówi trener Kani/AZS.

Mówi Maciej Broczek

Leczymy urazy

Filip Łazowy: W porównaniu ze zdrowiem zawodniczek z soboty jest...

Maciej Broczek: Już trochę lepiej. Ale dziewczyny wciąż sa poobijane, a szczególnie te które grały w tym spotkaniu najdłużej. Ewelina Zaniewska ma stłuczone kolano, ale trenuje razem ze wszystkimi. Wyleczenie tych wszystkich urazów może potrwać nawet tydzień.

W sobotę w Bydgoszczy zmagać będziecie się nie tylko z rywalkami, ale i kontuzjami.

- To na pewno nie będzie takie łatwy pojedynek jak w Toruniu, gdzie wygraliśmy z drużyną zza miedzy bardzo wysoko.

Nasze zmęczenie na pewno odbije się w tym meczu. Chciałbym, aby była okazja do wpuszczenia na parkiet zawodniczek rezerwowych. Na treningach cała dwunastka ciężko pracuje. Widać, ze różnica w umiejętnościach dzieląca pierwszą "piątkę" od zmienniczek jest coraz mniejsza co mnie bardzo cieszy.

Rozmawiał Filip Łazowy

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.