Przed meczem Muszynianka Muszyna - Stal Mielec (sobota, g. 17)

SIATKÓWKA KOBIET. Seria A. Stal wygrała wszystkie przedsezonowe pojedynki z Muszynianką. W sobotę obydwa zespoły zmierzą się ponownie, tym razem stawką meczu są ligowe punkty, których obydwie drużyny potrzebują jak ryba wody.

To już ostatnia seria spotkań pierwszej rundy sezonu zasadniczego. Do tej pory mielczanki uzbierały tylko cztery punkty. Gdyby nie niemoc, jaka ostatnimi czasy panuje w szeregach Stali, na jej koncie mogło być o co najmniej cztery oczka więcej.

- W sporcie jest tak, że zwycięzców od przegranych dzieli czasem zaledwie dwie udane piłki. Nam ostatnio właśnie ich ciągle brakuje. Gdybyśmy pokonali Piłę i Wrocław wszyscy mówiliby o mieleckiej sensacji. Gdybyśmy zdecydowanie przegrali, pewnie nie byłoby problemu. Ale polegliśmy minimalnie i to najbardziej boli. Po tych kilku ostatnich sobotach ciężko jest się pozbierać - mówi Jerzy Matlak, trener Stali Mielec.

Mielczanki jednak nie rezygnują z walki. Pytanie tylko na jak długo wystarczy im samozaparcia i chęci. Nieoficjalne źródła mówią także o kilkumiesięcznych zaległościach w wypłatach. Wprawne oko mogło także zauważyć, że podczas ostatniego meczu z kostiumów siatkarek Stali zniknęło logo jednego ze sponsorów. Zostało zaklejone. Nie trudno się domyśleć dlaczego.

W ramach przygotowań do sobotniego meczu mielczanki rozegrały serię kontrolnych pojedynków z ekstraligowym zespołem z Bratysławy. Stal dwukrotnie wygrała 4:0 oraz 3:2. - Naprawdę ciężko pracujemy i wierzę w to, że zaowocuje to w najbliższej przyszłości wynikami - dodaje z nadzieją Matlak.

Jeszcze gorzej stoją akcje Muszynianki, choć na brak finansów tam nie narzekają. Przed sezonem w Muszynie mówiło się zajęciu miejsca w czołowej czwórce. Liczne roszady kadrowe, w tym pozyskanie z Piły reprezentacyjnej atakującej Joanny Mirek, mieleckiej środkowej Doroty Pykosz i kilku innych zawodniczek świadczyło o sporych zakusach kierownictwa klubu z doliny Popradu.

W pierwszej kolejce Muszynianka dość niespodziewanie pokonała na swoim boisku Naftę-Gaz Piła 3:1. Jak się później okazało, była to jedyna wygrana zespołu trenera Bogdana Serwińskiego.

Przypomnijmy, że w ramach przygotowań do sezonu mielczanki aż czterokrotnie pokonały Muszyniankę. - To o niczym nie świadczy. W sobotę nie będą grały statystyki, tylko dwa zespoły, z których pierwszy - Muszynianka jest w tragicznej sytuacji, biorąc pod uwagę jego przedsezonowe aspiracje, a drugi - Stal, w złej - mówi trener Stali.

Pozostałe mecze 9. kolejki: Adriana Bydgoszcz - Dalin Myślenice, Gwardia Wrocław - Nafta-Gaz Piła, AZS AWF Poznań - Winiary Kalisz, Gedania Gdańsk - BKS Bielsko-Biała zostały przełożone na 18 grudnia ze względu na występ Adriany, Nafty, Winiar i BKS-u w finale Pucharu Polski, który odbędzie się w dniach 11.-12. grudnia w Kaliszu.

Copyright © Agora SA