Siatkarki BTPS przegrały 1:3 z Warmissem

Pechowo zakończyła się dla siatkarek BTPS-u konfrontacja z Warmissem Olsztyn. Białostoczanki nie dość, że przegrały 1:3, to jeszcze przypłaciły porażkę urazami dwóch zawodniczek

Spotkanie odbyło się gościnnie w hali II LO w Białymstoku.

- Wcześniej mieliśmy tu dwa treningi - mówi Artur Sakowicz, trener BTPS-u. - Nie mogliśmy już dłużej trenować w SP 15, bo jeszcze nie uregulowaliśmy opłat za wynajem hali. Cały czas borykamy się z problemami finansowymi.

W pierwszym secie wydawało się, że nowa hala może okazać się szczęśliwa dla białostoczanek. Podopieczne trenera Sakowicza grały konsekwentnie, czego efektem była przewaga kilku punktów nad olsztyniankami. Momentami miały problemy z blokiem rywalek, który okazał się mocnym atutem Warmissu. Niemal tak skutecznym, jak ataki Klaudii Gościckiej, która przed sezonem była przymierzana do składu Pronaru Zeto AZS Białystok. I to właśnie ta siatkarka była najbardziej zmotywowaną zawodniczką Warmissu.

- Chciałam udowodnić, że nieprzypadkowo ówczesny trener Pronaru Dariusz Pieśniak widział mnie w swoim zespole występującym w Serii B - tłumaczy Gościcka. - Jestem takim cichym liderem drużyny i musiałam pociągnąć koleżanki do zwycięstwa. Pomogła nam ambicja, ale i błędy rywalek.

Jednak w pierwszym secie częściej myliły się olsztynianki, które momentami przegrywały 21:15, by ulec do 23. Gra wyrównała się w drugiej partii, choć i tym razem BTPS odskoczył na kilka punktów (18:13). Na wyróżnienie zasłużyła gra Agnieszki Chajęckiej, która atakami i zagrywką z wyskoku siała spustoszenie po drugiej stronie siatki. Niezastąpiona w przyjęciu zagrywki była z kolei Małgorzata Sobolewska, ale tylko do końcówki tego seta. Później odniosła uraz kolana i już na rękach kibiców opuszczała boisko. To był kluczowy moment całego spotkania (23:24).

- Przegraliśmy tego seta, a po zejściu z boiska Sobolewskiej nasza gra "siadła" - przyznaje trener Sakowicz. - Na domiar złego kilka minut wcześniej z bolącym kolanem na ławce usiadła Marta Sasimowicz. Jestem przekonany, że gdyby nie te dwa osłabienia, wygralibyśmy spotkanie.

Od trzeciego seta białostoczanki grały coraz gorzej. Wprawdzie nadal dobrze w ataku spisywała się Chajęcka, ale BTPS popełniał mnóstwo niewymuszonych błędów i nie radził sobie z atakami Gościckiej. Mimo to białostoczanki miały dwie piłki setowe w trzeciej partii. Nie potrafiły ich wykorzystać. Skorzystały na tym olsztynianki, które wygrały seta do 25., a kolejnego do 22.

- Nie zasłużyliśmy na porażkę - dodaje trener Sakowicz. - Byliśmy w każdym elemencie lepsi od Warmissu. Martwią mnie kontuzje. Mam skromną kadrę, a nasza sytuacja kadrowa przed rewanżem z ŁKS-em Łódź się komplikuje. Zwłaszcza że to spotkanie zagramy za tydzień.

BTPS BIAŁYSTOK - UKS WARMISS VOLLEY OLSZTYN 1:3.

Sety: 25:23, 23:25, 25:27, 22:25.

BTPS: Zakrzewska, Chajęcka, Piwko, Sasimowicz, Sobolewska, Sianko oraz Piekarska, Piśmienna, Malinowska.

Warmiss: Andrzejczuk, Chlebowska, Figurska, Gościcka, Możdżonek, Borkułak, A. Zapadka (libero) oraz Miłocka, Sztyburska, L. Zapadka.

Wyniki innych spotkań 5. kolejki: ŁKS Łódź - AZS Uniwersytet Warszawa 3:0; AZS AWF Warszawa - AZS Politechnika Radomska 3:0.

TABELA

Copyright © Agora SA