Polska Liga Siatkówki: zwycięstwo Jastrzębia, porażki Sosnowca i Radlina

Siatkarze z Jastrzębia wygrali trzeci mecz z rzędu i awansowali na czwarte miejsce w tabeli. Gorzej poszło drużynom z Radlina i Sosnowca

Polska Liga Siatkówki: zwycięstwo Jastrzębia, porażki Sosnowca i Radlina

Siatkarze z Jastrzębia wygrali trzeci mecz z rzędu i awansowali na czwarte miejsce w tabeli. Gorzej poszło drużynom z Radlina i Sosnowca

Kibice w Jastrzębiu mogą być zadowoleni. Ich pupile pewnie pokonali w sobotę sąsiadów w tabeli, zespół AZS Politechnika Warszawa. To było trzecie kolejne ligowe zwycięstwo mistrzów Polski bez straty seta. - Rywale prześwietlili nas jak rentgen. Obnażyli wszystkie nasze braki - mówił po meczu trener gości Krzysztof Felczak.

Politechnika była do tej pory rewelacją rozgrywek. Zespół z problemami kadrowymi i organizacyjnymi wygrywał z faworytami i był wysoko w tabeli. Jednak w hali mistrzów Polski warszawianie podjęli walkę tylko w pierwszym secie. W tym okresie żadnej z drużyn nie udawało się osiągnąć większej przewagi niż dwa punkty. Goście prowadzili jeszcze 10:11, ale potem po zagrywce Przemysława Michalczyka gospodarze objęli prowadzenie 14:12. Od tego momentu podopieczni trenera Igora Prielożnego przeważali, a set zakończył skutecznym atakiem najlepszy na boisku Michalczyk.

Dwie kolejne partie to popis jastrzębian, którzy zagrali bardzo dobrze w bloku i ataku, prym w tym czasie boisku wiedli środkowi - Daniel Pliński i Arkadiusz Terlecki. Najskuteczniejszym graczem meczu był kapitan mistrzów Michalczyk, zdobywca aż 21 punktów. - Jestem zadowolony z wyniku. Zawodnicy sprawili wszystkim barbórkowy prezent - cieszył się trener Prielożny.

Jastrzębski Węgiel 3 (25 25 25)

AZS Politechnika Warszawska 0 (23 17 17)

Jastrzębski Węgiel: Chudik, V. Rivera, J. Rivera, Michalczyk, Terlecki, Pliński, Rusek (libero) oraz Kurian, Wika, Nowak.

AZS Politechnika: Bednaruk, Kowalczyk, Gradowski, Grzesiowski, Małecki, Szcześniewski, Dyżakowski (libero) oraz Niedziela, Peciakowski, Drabkowski, Szulc.

pp

Nauczka w Rzeszowie

Prawie 5 tys. ludzi oglądało w Rzeszowie zmagania outsiderów ligi. Resovia nie dała szans Górnikowi Radlin. Radlin zajmował dotąd ósme, ostatnie miejsce gwarantujące pewny byt w PLS, Resovia dziewiąte.

Stawka pojedynku o 6 punktów początkowo usztywniła obydwie strony. Radlinianie jednak szybciej opanowali emocje i imponowali atakami ze środka. 6 z pierwszych 8 punktów dla Górnika zdobyli środkowi - Paweł Szabelski i Jarosław Sobczyński.

Resovia odpowiadała jedynie pojedynczymi szarżami Tomasza Józefackiego i przegrywała już 7:10. Chwilowe zdenerwowanie w szeregach gospodarzy szybko jednak minęło. Miejscowi stopniowo wzmacniali siłę serwisu i na efekty nie trzeba było długo czekać.

Przegrany pierwszy set odebrał gościom ochotę do gry. Od tej pory grali słabo i bez wiary w sukces, więc Resovia nie musiała się zbytnio wysilać.

Cały pojedynek zakończył Stanisław Pieczonka, który potężnym serwisem zmusił Dariusza Fijoła do popełnienia kolejnego błędu w odbiorze.

Przegraliśmy, bo nie wykonaliśmy założeń taktycznych. Szkoda zwłaszcza pierwszego seta, przegranego w końcówce. Mam zastrzeżenia do sędziów, którzy chyba chcieli zostać głównymi aktorami tego widowiska. Panowie ci zapomnieli o zasadzie, że im mniej są widoczni, tym lepiej świadczy to o ich pracy. Natomiast wielkie słowa pochwały należą się publiczności. To zaszczyt prowadzić zespół i grać w tym mieście przy tak wspaniałych kibicach - stwierdził trener Górnika Dariusz Luks.

Resovia 3 (25 25 25)

Radlin 0 (23 16 19)

Resovia: Kozłowski, Józefacki, Pawłowski, Kamuda, Żywołożnyj, Pieczonka, Łuka (libero) oraz P. Podpora, Kupisz.

Górnik: Lip, Lisiecki, Sobczyński, Grygiel, Pęcherz, Szabelski, Dohal (libero) oraz Domonik, Fijoł, Barteczko, Musiolik, Grzegoszczyk.

ps

Bez szans w Bełchatowie

Skra Bełchatów powiększa przewagę nad rywalami. Kolejne zwycięstwo pozwoliło im oddalić się od wicelidera już na 3 punkty. Tym razem bełchatowianom nie dali rady siatkarze z Sosnowca.

Mimo że Polska Energia zajmuje odległe miejsce w tabeli, trener bełchatowian Ireneusz Mazur jak zwykle podszedł do meczu z respektem dla przeciwnika. - To nie był jednak zespół, jaki parę razy widzieliśmy w Lidze Mistrzów - podsumował grę rywala Mazur.

Sosnowiczanie napsuli wczoraj Skrze trochę krwi. Trzy sety rozstrzygnęły się dopiero w końcówkach, a jednego niespodziewanie wygrała Polska Energia. Jak zwykle już, kiedy trzeba było, bełchatowianie włączyli piąty bieg i zdecydowanie odjechali rywalom. Czwarta partia zakończyła się wynikiem 25:19.

Skra Bełchatów 3 (31 25 24 25)

KP Polska Energia Sosnowiec 1 (29 23 26 19)

Skra: Stelmach, Chadała, Wnuk, Gruszka, Milczarek, Szczerbaniuk oraz Ignaczak (libero), Kastornow, Szczerbaniuk.

Polska Energia: Żygadło, Szczygieł, Żurawski, Soroka, Łomacz, Kudłacik oraz Legień (libero), Syguła, Ćyvas, Cimochowski, Bartman.

Pozostałe wyniki

Pamapol Domex AZS Częstochowa - Mostostal-Azoty SSA Kędzierzyn 3:2 (24:26, 23:25, 25:19, 25:22, 15:5), PZU AZS Olsztyn - AZS Nysa 3:1 (25:17, 25:22, 21:25, 25:19).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.