Gipsar-Stal Ostrów - Astoria Bydgoszcz 85:87

Ostrowianie przegrali, bo na sekundy przed zakończeniem meczu rzucali za trzy punkty, zamiast próbować trafić do kosza spod tablicy.

Początek meczu był bardzo wyrównany. Na tablicy wyników najczęściej pojawiał się remis. Zawodnicy obu zespołów świetnie wywiązywali się zwłaszcza z zadań obronnych. Astoria osiągnęła przewagę dopiero wtedy, gdy jej koszykarze zaczęli trafiać za trzy punkty. Ostrowianie próbowali rewanżować się tym samym, ale nie mieli szczęścia. Na 25 prób rzutów zza linii 6,25 m w całym meczu trafili do kosza zaledwie trzy razy! Dlatego między innymi po "trójce" Pawła Wiekiery Astoria prowadziła 27:20. Zawodnicy Gipsaru mieli mnóstwo okazji do odrobienia strat, ale tych szans nie wykorzystywali. Na przykład Przemysław Lewandowski w ciągu dwóch minut nie trafił czterech rzutów osobistych.

Pod koniec pierwszej połowy ciężar gry Gipsaru wziął na siebie Andy Sola. Ale nie starał się rzucać z dystansu, lecz rzucać najprościej - spod kosza. Ta taktyka okazała się niezwykle skuteczna, bo po kolejnej indywidualnej akcji Amerykanina Stal przegrywała tylko 26:27. Na dodatek w 25. min za pięć przewinień zszedł z parkietu podstawowy center Astorii Krzysztof Wilangowski. Wydawało się, że teraz ostrowianie poradzą sobie z gośćmi. Jednak Wilangowskiego znakomicie zastąpił Krzysztof Dryja. W 32. min bydgoszczanie wygrywali 68:64.

Niespełna 30 sekund przed końcem meczu Gipsar przegrywał 85:86. W kolejnej akcji faulowany był Grzegorz Arabas z Astorii. Wtedy trener Gipsaru Wadim Czeczuro poprosił o przerwę. - Powiedziałem zawodnikom, że jeśli Arabas dwa razy trafi, to zagramy na rzut za trzy punkty. W innym przypadku mieliśmy szukać pozycji do rzutu za dwa - uzasadnił Czeczuro. Arabas trafił jeden raz. Mimo tego, koszykarze Gipsaru starali się trafić zza linii 6,25 m. Ta sztuka im się nie udała. Najpierw chybił Lewandowski a potem dwukrotnie Jacek Krzykała. - I to był błąd. Trzeba było próbować wpychać się pod kosz - mówił po meczu z uśmiechem na twarzy koszykarz Astorii Paweł Wiekiera. - Moi koszykarze za bardzo chcieli wygrać - tłumaczył szkoleniowiec z Ostrowa.

W meczu z Astorią kibice zobaczyli Amerykanina Derecka Rawlinsa. Mimo zapowiedzi wyjazdu, koszykarz ten pozostał w Ostrowie na testach, które - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - będą kosztować klub ok. 1800 dolarów miesięcznie.

Kwarty: 18:18, 17:22, 29:23, 21:24

Gipsar: Sola 27 (1x3), Karlikanovas 13 (1x3), Allen 12, Rudzitis 11 (1x3), Lalić 8 oraz Lewandowski 10, Krzykała 2, Rawlins 2, Parzeński 0.

Astoria: Wiekiera 19 (2x3), Harrington 15 (1x3), Kudriawcew 2, Wilangowski 7, Bosnić 0 oraz Szczotka 22 (1x3), Arabas 10 (2x3), Dryja 10, Korszuk 2.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.