Dla podopiecznych Jacka Wesołowskiego podróż do Międzyrzecza była jedną z dłuższych w tym sezonie.
- Mamy do pokonania 600 kilometrów, dla zabicia czasu oglądamy w autokarze filmy, mamy nawet przygotowaną kasetę z występem rywali - mówił nam wczoraj podczas podróży Marek Antoniuk, jeden z siatkarzy Moderatora. - Jedziemy w dobrych humorach, bo jesteśmy podbudowani ostatnim zwycięstwem 3:1 nad Avią Świdnik. Tą wygraną przełamaliśmy się po serii wcześniejszych porażek.
Zwycięstwo nad Avią to w dużej mierze zasługa świetnie grającego w ataku Macieja Wołosza, który swoimi akcjami sam zapewnił drużynie ponad 30 punktów w meczu.
- Chcemy wykorzystać wysoką formę Macieja również w tym spotkaniu - nie kryje Antoniuk. - Choć z drugiej strony także pozostali siatkarze są w dobrej dyspozycji, musimy tylko zacząć wygrywać. Wysoka lokata w tabeli Orła może być zaskoczeniem, w końcu to beniaminek rozgrywek. Przed sezonem nikt nie stawiał go w gronie faworytów, a on spisuje się świetnie. Wygrał ostatnie cztery spotkania bez straty seta. Wprawdzie ma kilku doświadczonych zawodników, którzy w przeszłości grywali nawet w Serii A, ale według mnie nasz skład personalny wcale nie jest gorszy. Na pewno stać nas na pokonanie Orła, choć musimy zwrócić baczniejszą uwagę na kilku siatkarzy gospodarzy. W zespole nieźle piłki rozdziela Tomasz Borczyński, a pierwszoplanową postacią w ataku jest Tomasz Sokołowski.
Przez ostatni tydzień hajnowianie na treningach doskonalili przede wszystkim zagrywkę. Ten element miał być jeden z mocniejszych atutów Moderatora, ale nie jest.
- To nasz mankament - przyznaje Antoniuk. - Mimo że pracujemy nad nim sporo, podczas spotkań nie funkcjonuje tak, jak byśmy sobie tego życzyli.