Koszyakrski Puchar Ligi: Noteć Inowrocław - Turów Zgorzelec 82:63

KOSZYKÓWKA. Koszykarze Turowa Zgorzelec przegrali w Inowrocławiu z Notecią 82:63 w meczu Pucharu Ligi. Przed Mariuszem Karolem, który jeszcze nie prowadził zespołu, lecz jedynie obserwował mecz, wiele pracy

To był pierwszy pojedynek zgorzeleckiego zespołu po pożegnaniu się z trenerem Andrzejem Kowalczykiem. W Inowrocławiu zespół poprowadził asystent Radosław Czerniak, a Mariusz Karol przejmie zespół przed kolejnym spotkaniem w lidze przeciwko Polonii Warbud Warszawa. Karol obserwował mecz w Inowrocławiu i po tym, co zobaczył, zapewne szczęśliwej miny nie miał. Przed nim bowiem bardzo wiele pracy, a drużyna ze Zgorzelca zaczęła grać na miarę aspiracji i możliwości.

W Inowrocławiu Turów zagrał bowiem fatalnie i niespecjalnie ten występ można tłumaczyć faktem, że większość drużyn traktuje Puchar Ligi jako zło konieczne i daje pograć rezerwom. Noteć, jeden ze słabszych zespołów EBL, która niedawno przegrała w lidze z Turowem dość wyraźnie, tym razem nie miała najmniejszych problemów ze zwycięstwem. Mecz był wyrównany jedynie przez pierwszych pięć minut do stanu 12:11. Kolejne pięć gospodarze wygrali 12:2 i później jeszcze powiększali przewagę. Turów nic nie był w stanie zrobić, a w połowie trzeciej kwarty Noteć prowadziła już różnicą 29 punktów! Później na parkiecie grały głównie rezerwy, a z nich najbardziej wyróżnił się Wojciech Zabłocki. W ostatniej części gry trafił trzykrotnie z dystansu, więc goście zdołali zmniejszyć rozmiary porażki.

Mecz w Inowrocławiu był kolejnym spotkaniem, w którym koszykarze Turowa mieli olbrzymie problemy z grą w ataku. Zamiast gry zespołowej były indywidualne zagrania, które nie przynosiły większych efektów. W spotkaniu nie wystąpił Dominik Tomczyk, który pozostał w Zgorzelcu. Zawodnik nie jest jeszcze w pełni formy po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją, choć w ostatnim spotkaniu ligowym ze Stalą Ostrów (pierwszym po kontuzji) zagrał... 30 minut.

Od najbliższego meczu zgorzelecki zespół poprowadzi już Mariusz Karol. I stanie przed niezwykle trudnym zadaniem, bo nie dość, że drużyna wyraźnie jest w dołku, to jeszcze ma przed sobą niezwykle ciężki kalendarz spotkań. Po meczu w Warszawie z Polonią (w najbliższą niedzielę) zmierzy się kolejno z Czarnymi Słupsk, Anwilem Włocławek (na wyjeździe) i na koniec pierwszej rundy u siebie z mistrzem Polski Prokomem Treflem Sopot. Każde zwycięstwo będzie sporym sukcesem.

W drugim spotkaniu grupy B Gipsar Stal Ostrów pokonał Unię/Wisłę 90:88.

Kwarty: 24:13, 16:11, 21:14, 21:25.

Noteć: Brown 17, Djurić 13 (1), Penland 12 (1), Mrożek 8 (1), Stakić 5 (1) oraz Szubarga 14 (3), Zarębski 4, Radović 4, Kuzian 3, Robak 2.

Turów: Łopatka 10 (1), Bennett 10, Szawarski 8 (1), Hughes 5, Czerwonka 0 oraz Zabłocki 12 (3), Mordzak 8, Young 8, Żak 1.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.