Wczoraj Henryk Kasperczak przeprowadził ostatnie tegoroczne zajęcia, dłuższe niż inne przedmeczowe treningi. Po grze w dziadka zawodnicy ćwiczyli taktykę oskrzydlającą.
- Dosyć treningów. Przed nami ostatnie zadanie w tym roku: wygrać z Koszarawą. Później wyłączam telefon i ruszam z rodziną na odpoczynek na Dominikanę - Marek Zieńczuk już się cieszy na myśl o wczasach. - To pierwszy taki mój wyjazd. Grając w Amice, jakoś nie miałem okazji.
Przyjacielowi "Zienia" Tomaszowi Dawidowskiemu wyjazdy nie w głowie. Myśli o szybkiej rehabilitacji. - Jeszcze nie wiadomo, gdzie ją będę prowadził, ale chyba w Krakowie - planuje napastnik, który niedawno przeszedł rekonstrukcję plastyczną więzadeł krzyżowych.
We wczorajszym treningu nie brali udziału Adam Piekutowski i Jacek Kowalczyk. Nigeryjczyk Temple Omeonu tylko pobiegał. - Zanim wyjadę na urlop do Nigerii, przejdę w Krakowie operację, bo mam problemy mięśniowe - zdradził nam.
24 października w Żywcu wiślacy wygrali z czwartoligowcami 2:0 po golach Tomasza Frankowskiego i Zieńczuka. Koszarawa na razie sensacyjnie wyprzedza w tabeli pucharowej Szczakowiankę o trzy punkty. Jeśli Koszarawie uda się - o czym marzą żywieccy piłkarze - zremisować w Krakowie, awansuje do dalszej rundy Pucharu Polski.