ŁKS szuka sponsorów

Jeśli znajdzie, w drużynie zostaną najlepsi zawodnicy

Nie jest tajemnicą, że szefowie sekcji piłkarskiej ŁKS mają problem z zamknięciem budżetu przed rundą wiosenną. Daniel Goszczyński, właściciel firmy Gosso pokrywa 70 proc. kosztów utrzymania drużyny. Pozostałą część finansowała pabianicka firma ABM Jędraszek, której szef wciąż rozważa możliwość wycofania się ze dalszego sponsorowania. Ostatnio Maciej Jędraszek zrezygnował nawet z zarządu SSA ŁKS.

Według Goszczyńskiego ewentualne wzmocnienia zależą od znalezienie dodatkowego źródła finansowania zespołu. Sponsorzy nie ukrywają, że chcą namówić do współpracy biznesmenów z regionu łódzkiego. - W tej chwili nie zrobiliśmy jeszcze żadnych ruchów - tłumaczy Goszczyński.

Dowiedzieliśmy się, że szef sekcji piłkarskiej oraz menedżer drużyny Marek Chojnacki spotkali się ostatnio z Andrzejem Pawelcem. - Nie ukrywam, że rozmawiałem z Pawelcem, ale chodziło wyłącznie od zakup maszyn do mojej firmy w Strykowie - tłumaczył Goszczyński.

Ponoć jednak były udziałowiec Widzewa otrzymał ofertę wejścia do ŁKS. Odmówił.

Goszczyńskiemu marzyła się też współpraca z Mirosławem Stasiakiem, właścicielem piłkarskiej drużyny KSZO Ostrowiec. - Do końca sezonu zostają w Ostrowcu - deklaruje Stasiak. Według niego, hiszpańska Celsa, która jest właścicielem huty z Ostrowca, pomaga mu w utrzymaniu drużyny, przekazując 100 tys. zł. miesięcznie. - Gdybym musiał odejść z KSZO, na pewno nie będę nikogo sponsorował - dodaje Stasiak.

Na razie konkretna propozycja pojawiła się, ale wyłącznie dla Wachowicza, którego chce pozyskać Odra Wodzisław. Działacze ŁKS żądają za swojego najlepszego napastnika 500 tys. zł.

Wachowicz nie trenuje z drużyną, bo przebywa w rodzinnym Choszcznie, gdzie opiekuje się niedawno narodzonym synem. - Wracam do Łodzi w środę, a na treningu będę w czwartek - powiedział "Gazecie" napastnik.

Piłkarza chcą też Wisła Płock, Lech Poznań i Amika Wronki. Wszystkie kluby twierdzą, że Wachowicz jest dla nich zbyt drogi. Dlatego działacze z Płocka na początek chcieli go tylko wypożyczyć na pół roku. - Warunki, jakie nam zaproponowano, nie były do zaakceptowania - twierdzi Goszczyński.

Sponsor zapowiada, że gdyby odszedł Wachowicz, w zamian sprowadzi trzech, czterech zawodników. Nie chce jedna ujawnić nazwisk. - Mogę tylko powiedzieć, że będą to Jugosłowianie oraz Polacy, którzy jesienią występowali w niższych ligach - dodaje Goszczyński.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.