AZS AWF Biała Podlaska - Vive II Kielce 34:39

W X kolejce spotkań szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska ulegli we własnej hali rezerwom kieleckiego Vive różnicą pięciu bramek. Można powiedzieć, że akademikom starczyło werwy tylko do przerwy

Pierwsza połowa sobotniej potyczki była wyrównana. Na tablicy wyników kilkakrotnie pojawiał się rezultat remisowy - m.in. 1:1, 4:4, 16:16). W 17. minucie po bramce Arkadiusza Olika bialczanie doprowadzili do remisu 11:11, a następnie dzięki trafieniu Rafała Niećki wyszli na prowadzenie 12:11. Jednobramkowej przewagi akademicy nie oddali już do końca pierwszej części gry.

Pięć minut po przerwie był jeszcze remis 20:20, ale był to już ostatni remis w tym meczu. Po dwóch kolejnych bramkach Pawła Podsiadły i Łukasza Janysta goście wyszli na prowadzenie 22:20, którego nie oddali już do końca, jeszcze zwiększając swoją przewagę.

- Gdyby nie nasza fatalna skuteczność w pierwszej części gry, gdy nie wykorzystaliśmy dogodnych okazji, już do przerwy powinniśmy wygrywać pięcioma bramkami - mówi kierownik AZS Wojciech Horeglad. - Wówczas na pewno zainkasowalibyśmy komplet punktów. A tak... przegraliśmy na własne życzenie. Dobrze, że przed nami jeszcze tylko jedna kolejka jesiennej rundy. Runda rewanżowa rozpocznie się dopiero w lutym - do zespołu dołączą kontuzjowani Michał Panfil i Konrad Rurarz, a to będzie spore wzmocnienie.

KS AZS AWF BIAŁA PODLASKA 34 (17)

KS VIVE II KIELCE 39 (16)

AZS: Florczak, Kubiszewski, Fedoruk - Kandora 9, Pomiankiewicz 7, Niećko 6, Krysiak 6, Kowalski 2, Olik 2, Słonicki 2, Pietrzak, Kot.

Najwięcje dla Vive II: Paweł Podsiadło 11.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.