"Pasy" w USA - zwiedzają Nowy Jork

Osiem godzin trwała podróż piłkarzy Cracovii z Frankfurtu n. Menem do Nowego Jorku. W sobotę o godz. 14 czasu miejscowego Cracovię czeka mecz z polonijnym New Jersey Falcons.

W Nowym Jorku Cracovia wylądowała w czwartek o godz. 19.40. Mimo zmiany czasu, która nieodłącznie wiąże się z sennością, zawodnicy - zamiast do łóżek - trafili do polonijnej dyskoteki Polusa, w której przygotowano uroczysty bankiet dla całej ekipy z Polski.

Była prezentacja zespołu Cracovii, były wspólne zdjęcia z przedstawicielami Polonii, a nawet tradycyjny indyk z okazji amerykańskiego święta. Na koniec "Pasy" otrzymały od Polonii amerykańskiej... lajkonika.

Po 24 godzinach spędzonych na nogach Cracovia zamieszkała w hotelu w New Jersey. W piątek rano drużyna wyruszyła na zwiedzanie Manhattanu, położonego ok. 40 minut jazdy od New Jersey. Piłkarze oglądali m.in. Times Square, a także jeden z najwyższych budynków świata - Empire State Building.

- Nikt nie narzeka oprócz mojej żony, ale ona to robi zawsze - żartował w rozmowie z "Gazetą" prezes Cracovii i współwłaściciel klubu Janusz Filipiak. Wczoraj wieczorem zespół czekała kolejna niespodzianka - wizyta w Cricket

Club, w którym koncertowały podczas pobytu w USA polskie zespoły muzyczne - Budka Suflera czy Lady Pank. Dziś Cracovia rozegra towarzyskie spotkanie z polonijnym zespołem New Jersey Falcons (Sokoły z New Yersey). Mecz zostanie rozegrany na otwartym powietrzu, bo w Nowym Jorku panuje słoneczna pogoda, a temperatura utrzymuje się w granicach 10 st. C.

Do Stanów Zjednoczonych nie pojechało dwóch piłkarzy Cracovii - Witold Wawrzyczek i Paweł Nowak. Wawrzyczek miał zbyt krótki termin ważności paszportu, by ubiegać się o amerykańską wizę. Nowakowi urodziła się niedawno córeczka Amelia i szczęśliwy tata postanowił zostać w Polsce z powiększoną rodziną.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.