Koszykarze z Łańcuta wygrali ostatnie cztery spotkania i w tabeli I ligi zajmują drugie miejsce. W sobotę czeka ich prawdziwy test - w Świeciu zmierzą się z jednym z faworytów rozgrywek, tamtejszym Polpakiem.
- Jedziemy do jednego z głównych kandydatów do awansu. Polpak ma bardzo mocny skład, w którym jest wielu doświadczonych i ogranych w ekstraklasie zawodników - nie ukrywa Dariusz Kaszowski, trener Sokoła. - Co prawda na wyjazdach graczom ze Świecia zdarzają się porażki, ale przed własną publicznością do tej pory wygrali wszystko. To świadczy o tym, jak trudne zadanie nas czeka. Chłopcy będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, by sięgnąć po zwycięstwo - dodaje.
Po rozegraniu 12 spotkań koszykarze Polpaku zajmują czwarte miejsce w tabeli. - Doszły mnie słuchy, że w przypadku porażki z nami, w ekipie rywala może dojść do cięć finansowych w stosunku do zawodników. To ma wywołać dodatkową motywację wśród graczy ze Świecia - mówi Kaszowski. - Oczywiście może być odwrotnie i presja może sparaliżować zawodników Polpaku, ale ja już w tym sezonie przerabiałem taki przypadek w pojedynku w Kołobrzegu. Gracze Kotwicy przed meczem z nami też dostali ultimatum od zarządu klubu, co spowodowało, że zagrali znakomicie. Ale nie martwimy się problemami Polpaku, tylko chcemy powalczyć o wygraną, która da nam drugie miejsce po pierwszej rundzie. Jeśli zagramy na swoim poziomie zarówno w ataku jak i obronie, to możemy pokusić się o niespodziankę - zakończył łańcucki szkoleniowiec.
Zajmująca trzecie miejsce w tabeli Stal ze Stalowej Woli zagra w Częstochowie z tamtejszym Tytanem. - Czeka nas bardzo ciężki mecz. Tytan przed sezonem był uznawany za jednego z faworytów ligi. Początek mieli niezbyt udany, ale ostatnie mecze pokazują, że złapali właściwy rytm - twierdzi szkoleniowiec Stal Leszek Kaczmarski.
Według trenera Stali skład Tytanu jest zdecydowanie mocniejszy niż ten, którym on dysponuje. - Rywal ma dużą przewagę pod koszem, gdzie grają Przemysław Migała i Tomasz Milewski. Natomiast na rozegraniu jest doświadczony Dariusz Szynkiel - wylicza Kaczmarski. - Nam może być tym trudniej, że pod znakiem zapytania stoi występ Romana Prawicy, który jest chory i opuścił dwa ostatnie treningi. Jednak czy z Prawicą czy bez niego, czeka nas trudna przeprawa - zakończył trener Stali.
Graczy Sokołowa Znicza Jarosław czeka pojedynek z AZS Radom. Obie drużyny dzieli aż siedem miejsc w tabeli i "na papierze" zdecydowanym faworytem tego spotkania są podopieczni Stanisława Gierczaka. Jednak wobec kontuzji lidera jarosławskiego zespołu Tomasza Przewrockiego, trudno przewidzieć jak jego brak wpłynie na grę gospodarzy. - Gramy u siebie i nie wyobrażam sobie innego wyniku, niż nasza wygrana. Chociaż nie ukrywam, że zwłaszcza w ataku będziemy musieli zagrać inaczej. Ale z drugiej strony inni gracze będą mieli okazję wziąć ciężar gry na swoje barki i w większym stopniu decydować o obliczu drużyny. Tomka zastapi ktoś z dwójki: Grzegorz Płocica, Grzegorz Szczotka. - mówi Stanisław Gierczak.
Obie drużyny znają się bardzo dobrze, bo przecież jeszcze w ubiegłym sezonie występowały razem na parkietach II-ligowych. - AZS gra praktycznie w tym samym składzie, wzmocnili się tylko Kamilem Wójciakiem. Na pewno musimy uważać na rozgrywającego AZS Piotra Kardasia, który bije na głowę będącego ostatnio w słabszej formie Grzegorza Kordasa - mówi Gierczak. - Zresztą Grzesiek na treningach prezentuje się nieźle, ale już od dłuższego czasu nie ma to przełożenia na grę w meczach ligowych - dodaje.
Koszykarze Siarki Skobud Tarnobrzeg w ostatniej kolejce wygrali po raz pierwszy w tym sezonie na wyjeździ i opuścili ostatnią pozycję w tabeli. Teraz mają szansę, by przed własną publicznością podreperować swoje konto punktowe, gdyż w sobotę zmierzą się z Albą Chorzów. - Wygrana ze Spójnia wprowadziła trochę więcej spokoju. Zdecydowanie poprawiła się też atmosfera w drużynie. Cały czas ciężko pracujemy i przygotowujemy się do pojedynku z Albą Chorzów, który chcemy wygrać, bo cały czas musimy szukać punktów - mówi trener Siarki Skobud Zbigniew Pyszniak.
Nie będzie łatwo, gdyż Alba jest na piątym miejscu w tabeli, a w ostatniej kolejce pokonała przed własną publicznością faworyzowanego Polpaka Świecie. - Alba gra agresywnie, często broni na całym boisku. W składzie chorzowian jest trzech wysokich graczy, ale najbardziej będziemy musieli uważać chyba na Rafała Dygutowicza, bo Marcin Salamonik i Zbigniew Doliński są chimeryczni - twierdzi Pyszniak, który liczy na gorący doping tarnobrzeskiej publiczności. - Słyszałem, że wielu kibiców wybiera się na ten mecz. Mam nadzieję, że pomogą nam wygrać kolejne spotkanie - mówi.
Pary 13. kolejki: Kotwica Kołobrzeg - Zastal Zielona Góra, Pyra Poznań - Viking Gdynia, Tytan Częstochowa - Stal Stalowa Wola, ŁKS Łódź - Górnik Wałbrzych, Sokołów Znicz Jarosław - AZS Radom, Polpak Świecie - Bafra Sokół Łańcut, Siarka Skobud Tarnobrzeg - Alba Chorzów, Basket Kwidzyn - Spójnia Stargard Szczeciński.