W poprzednim sezonie w rozgrywkach NEYBL-a uczestniczyły dwie drużyny kadetów z naszego województwa: Mirpol Instal Białystok oraz Rembud Zambrów. Zambrowianie awansowali nawet do grona zespołów walczących w superfinale. Zresztą u siebie zorganizowali główną imprezę. W zespole Mirpolu, któremu wiodło się gorzej, grało za to kilku zawodników wypożyczonych z Gimbasketu, których na co dzień szkoli Henryk Lenczewski. W tym sezonie Gimbasket samodzielnie wystartował już w rozgrywkach NEYBL-a (rocznik '89).
- To czwarty sezon, w którym Białystok ma swojego reprezentanta w rozgrywkach - mówi trener Lenczewski. - Do pierwszego turnieju w tegorocznym NEYBL-u w łotewskiej Lipawie przygotowywaliśmy się bardzo solidnie. Rozegraliśmy cztery turnieje, z czego wygraliśmy imprezy w Grodnie i Koninie. Na Łotwę nie jedziemy po sukcesy, ale by ogrywać naszą utalentowaną młodzież.
W Lipawie podopieczni trenera Lenczewskiego rozegrają pięć spotkań, trener liczy nawet na trzy zwycięstwa.
- Przeciwnicy są bardzo groźni, obawiam się zwłaszcza meczów z ekipą Marciulionisa z Wilna i pojedynku z gospodarzami na początku - dodaje trener Gimbasketu. - Poza tym zmierzymy się z inną drużyną z Łotwy, z Petersburga oraz Czarnymi Słupsk. Ci ostatni należą do krajowej czołówki w tej kategorii wiekowej, ale pokonaliśmy ich niedawno czterema oczkami na jednym z turniejów. Mam bardzo wyrównaną drużynę, chłopcy sporo potrafią.
W rywalizacji rocznika '89 uczestniczą 32 drużyny podzielone na dwie grupy. Każda z drużyn rozegra pięć spotkań w trzech imprezach. Po cztery najlepsze zespoły z każdej z grup awansują do superfinału, który rozegrany zostanie w Sopocie.
W rozgrywkach NEYBL-a Podlasie ma także drugiego reprezentanta - ekipę Rembudu. Podopieczni Mirosława Cieplińskiego rywalizują w roczniku '88. Mają już za sobą pierwszy turniej w Wilnie. Nie poszło im w nim najlepiej, bo wysoko przegrali wszystkie pięć spotkań.