Otis Hill, środkowy Polonii Warbud: Przede wszystkim graliśmy dziś z większym zaanagażowaniem. Nie traktujemy meczów pucharowych poważnie. Graliśmy z tym zespołem dwukrotnie przed sezonem i pokonaliśmy ich bez większych problemów. Być może dlatego też w środowym meczu trochę zlekceważyliśmy przeciwnika.
- Nie, cały czas nie było łatwo punkty. W dzisiejszym meczu rozgrywający świetnie dogrywali mi piłkę, przez co było mi łatwiej, ale wykończenie akcji cały czas wymagało ode mnie pełnego zaangażowania.
- W kilku akcjach trafiali naprawdę z bardzo trudnych pozycji. Ten zespół może jeszcze zaskoczyć swoja grą kilka innych, uznawanych za lepsze od nich, zespołów. Trzeba być bardzo uważnym grając z nimi. Ten zespół walczy przez cały mecz i ni stąd ni z owąd może trafić kilka rzutów z rzędu i robi się bardzo niebezpiecznie.
- Rzeczywiście czasami jest bardzo ciężko. Musimy z Erikiem walczyć w obronie, zbierać piłki i co najważniejsze zdobywać punkty w ataku. Czasami musimy więc grać na 150 procent, bo nie możemy liczyć na zmiany. Na szczęście z tego co widzę , rezerwowi zaczynają grać coraz lepiej, więc być może w kolejnych meczach będą mogli nas wspomóc w walce pod koszami.
Ale czy gra tylko dwoma klasowymi wysokimi zawodnikami wystarczy na lepsze zespoły, które posiadają silnych zawodników podkoszowych?
- Przede wszystkim musimy rozsądnie gospodarować siłami. Jednak czasami, gdy zajdzie taka potrzeba, będziemy po prostu musieli zaufać mniej doświadczonym zawodnikom. Poza tym możemy też grać niższym składem i zdobywać więcej punktów z obwodu, wtedy Eric i ja będziemy mieli więcej czasu na odpoczynek.