Komentarz Grzegorza Kubickiego

Jak grały pomorskie drużyny w Era Basket Lidze

Gry w obronie uczył się od niezapomnianego Johna Taylora, odwagi w ataku choćby od swojego rówieśnika Zbigniewa Białka, a obserwując Zdravko Radulovicia zobaczył, jak wiele może dać na boisku twardy charakter. Rafał Frank, wychowanek Czarnych Słupsk, przez lata trenował i grał u boku świetnych zawodników. Teraz sam ma świetny sezon i jest jedną z rewelacji tego sezonu.

Co się takiego zmieniło, że Frank wyszedł z cienia i staje się gwiazdą ligi? Przesadnej zasługi nie przypisywałbym tutaj nowemu trenerowi Czarnych Jerzemu Chudeuszowi, który odważnie stawia na Franka, daje mu pograć (najkrótszy występ to 34 minuty w meczu z AZS Koszalin), ale z drugiej strony, czy ma inne wyjście? W końcu to jest również w jego interesie, aby na boisku przebywał jak najdłużej najlepszy zawodnik drużyny.

Frankowi pomogło odejście z drużyny Czarnych innego "młodego gniewnego", czyli Białka. Po jego wyjeździe do Belgii, to właśnie Frank znalazł się w centrum uwagi, to on jest teraz ulubieńcem kibiców, to jego uważa się za najzdolniejszego zawodnika Czarnych. Słupszczanin na razie doskonale sobie radzi w tej roli. Nie boi się odpowiedzialności, zresztą zawsze był bardzo odważny. Kilka lat temu przywalił na treningu starszemu o kilka lat i szanowanemu w Europie Gordanowi Zadravcowi, niemal w każdym meczu prowokuje gwiazdy i nie ucieka od ostrych starć - w sobotę w meczu z Prokomem podstawił nogę Adamowi Wójcikowi. Frank od kilku sezonów powtarza, że chce wyjechać ze Słupka, że chce spróbować swoich sił w mocniejszym klubie. Na razie miał jednak zbyt mało podstaw, aby myśleć o wielkiej karierze. Teraz jest inaczej. Jeżeli utrzyma znakomitą formę ma szansę na wielki transfer. Nawet do Anwilu czy Prokomu?!

OCENY KOSZYKARZY (w skali 1-6):

Prokom: Miller 2, Dylewicz 4, Cirić 5, Wójcik 3, Jagodnik 3, Maskoliunas 3, Jamison 6, Pacesas 4

Polpharma: Marculewicz 3, Kukiełka 2, Exner 3, Sarzało 3, Reese 5, Budzinauskas 3, Thomas 4, Cielebąk 3

Czarni: Frank 4, Crenshaw 4, Seweryn 3, Żytko 4, Reed 2, Rospara 2, Grudziński 2, Majchrzak 2

PIĄTKA KOLEJKI. Rafał Frank (Czarni), Andrija Cirić (Prokom), George Reese (Polpharma), Harold Jamison (Prokom), Filip Dylewicz (Prokom). Jednym z głównych pytań, jakie zadają sobie kibice przed meczem Prokomu, jest: ciekawe, co wymyśli Jamison? W meczu z Czarnymi Amerykanin wymyślił sporo dobrego, a konkretnie znakomicie wykorzystał swoje warunki fizyczne w starciu z Wiktorem Grudzińskim czy Tomaszem Rosparą. Środkowi słupskiej drużyny, choć też nie są mali, wyraźnie bali się "King Konga" z Sopotu, kilka razy zostali po prostu wbici w parkiet. Objawieniem kolejki był Cirić, który zagrał najlepszy mecz w sezonie. 16 punktów, rzuty za trzy, wsady, zbiórki - Serb robił co chciał. Czyżby wziął sobie do serca uwagi, że nie jest w stanie zastąpić w Sopocie Dragana Markovicia? Coraz częściej zachowuje się też jak jego rodak. Wścieka się i rozmawia sam z sobą. Filip Dylewicz wykorzystał z kolei kontuzję Tomasa Masiulisa. Co prawda nieobecność Litwina to duże osłabienie Prokomu, ale akurat Dylewiczowi powinno to wyjść na dobre. Przeciwko Czarnym zagrał (i to dobrze) 24 minuty - najdłużej w tym sezonie. Znowu przypomniał o sobie Reese, który po rewelacyjnym początku, przygasł w dwóch poprzednich meczach. Były obawy, że rywale już się na nim poznali i teraz nie dadzą mu poszaleć. Ale Gipsar dał. 26 punktów i 9 zbiórek Amerykanina przyczyniło się do najwyższej jak dotąd wygranej beniaminka (80:55).

LICZBA KOLEJKI - 5. Tyle asyst miał w meczu z Gipsarem rozgrywający Polpharmy John Thomas. To więcej niż w czterech poprzednich meczach w sumie! Amerykanin gra na razie nierówno, w Starogardzie oczekiwano od niego nieco więcej. Przede wszystkim można mu zarzucić brak kreowania gry zespołu, Amerykanin znacznie bardziej woli zdobywać punkty. Może w sobotę się przełamał albo ktoś wytłumaczył mu po prostu, na czym polega jego rola w zespole.

Copyright © Agora SA