Widzew gra z Kujawiakiem Włocławek

W meczu na szczycie II ligi łódzkich piłkarzy interesuje tylko zwycięstwo

Sobotni mecz można uznać za wydarzenie ostatniej kolejki rundy jesiennej. Kujawiak to trzecia drużyna II ligi, a Widzew piąta. Oba zespoły dzielą tylko trzy punkty, a to oznacza, że w razie wygranej łodzianie wyprzedzą rywali w tabeli. Widzewiacy mają za to małe szanse na zajęcie trzeciego miejsca, które daje bezpośredni awans do ekstraklasy. Korona Kielce ma dwa punkty przewagi i mecz zaległy ze słabym MKS Mława.

- Najważniejsza jest wygrana z Kujawiakiem - mówi Michał Probierz, pomocnik Widzewa. - Naszym celem jest zdobycie 30 punktów w tej rundzie. Na razie nie oglądamy się na innych.

Probierz twierdzi, że widzewiaków nie sparaliżuje obecność na meczu prezesów Zbigniewa Bońka i Wojciecha Szymańskiego. Włodarze Widzewa będą rozmawiać o przyszłości drużyny. Dla niektórych mecz z Kujawiakiem może być ostatnią szansą udowodnienia przydatności. - Gramy o zwycięstwo. Spekulacje na temat przyszłości pozostawiamy mediom - twierdzi Probierz.

W dwóch ostatnich spotkaniach podopieczni Stefana Majewskiego tylko zremisowali z niżej notowanymi MKS Mława i ŁKS. Probierz: - Nie traktujemy tych spotkań jako porażek. Po prostu nie do końca nam wyszło. Mamy dwa punkty i gramy dalej. Możemy być najwyżej trochę rozczarowani.

Na pewno Widzew po raz kolejny przystępuje do meczu w roli faworyta. Wskazuje na to seria łodzian spotkań bez porażki (już 13), a także ostatnie wyniki Kujawiaka. Piłkarzom z Włocławka nie wyszedł szczególnie ostatni mecz w pucharze Polski. Kujawiak przegrał z Wisłą Płock aż 1:5. - To jednak nie oznacza, że to słaby zespół - twierdzi Majewski. - Widziałem ich ostatnie spotkanie w lidze z Jagiellonią. Skończyło się remisem, chociaż drużyna z Białegostoku wygrała sześć wcześniejszych meczów.

W tej rundzie zespół z Włocławka prowadziło już dwóch trenerów - Czesław Jakołcewicz i Piotr Tyszkiewicz. Ten pierwszy mimo dobrych wyników został zwolniony po konflikcie z działaczami.

Sobotni rywal Widzewa przegrał dotychczas tylko dwa mecze - z Podbeskidziem Bielsko-Biała i Ruchem Chorzów. Najlepszym strzelcem drużyny jest Marcin Klatt, który zdobył już osiem goli. W Kujawiaku grają też piłkarze z łódzką przeszłością. W ŁKS grali bramkarz Jakub Skrzypiec, pomocnik Piotr Klepczarek i napastnik Bartłomiej Grzelak. Widzewiakami byli krótko Żelijko Mrvaljević i Ryszard Remień. - Niestety, do Łodzi przyjeżdżamy bardzo osłabieni, bo nie zagrają Bartek Grzelak i Jarek Białek - mówi Klepczarek.

Kadrowe kłopoty to nie jedyny problem trenera Tyszkiewicza. Nieoficjalnie mówi się, że w razie porażki z Widzewem, może stracić posadę. O nie najlepszej atmosferze w Kujawiaku świadczą też kary dla piłkarzy za krytykowanie klubu. Przekonał się o tym Branko Rasić, który musiał wpłacić aż 500 zł.

- Chcielibyśmy urwać Widzewowi chociaż punkt, ale zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to łatwe - twierdzi Klepczarek. - Największe atuty łodzian to publiczność i druga linia. Nazwiska Radosława Michalskiego Michała Probierza czy Jarosława Laty mówią same za siebie.

Widzew takich kłopotów nie ma. W zespole jest dobra atmosfera, a Majewski może pracować w spokoju. Tygodnik "Piłka nożna" nominował go do tytułu trenera roku, także ze względu na pracę w łódzkim klubie. Jedyny kłopot szkoleniowca to obsada bramki. Boris Pesković musi pauzować za żółte kartki, a jego miejsce zajmie albo Paweł Kapsa, albo Michał Kula. Lekko kontuzjowani byli za to Arkadiusz Kubik i Rafał Szwed, ale obaj wystąpią w sobotę.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.