Piłkarki nożne Unii Opole liderują w II lidze po rundzie jesiuennej

Piłkarska ekstraklasa w Opolu i to już niedługo? Niemożliwe? A jednak. Zawodniczki Unii Opole skończyły rundę jesienną na pierwszej pozycji w II lidze i są na dobrej drodze do awansu

Byłby to największy sukces w historii sekcji, która powstała trzy lata temu za sprawą trenera Andrzeja Mazurka. - Córka powiedziała, że w naszym mieście jest grupa dziewczyn, które grają w piłkę nożną i bardzo chciałyby stworzyć zespół. Namówiła mnie i tak to się zaczęło - mówi Mazurek. Początki były bardzo trudne. Na treningi przychodziły dwie, trzy osoby, ale z czasem grupa urosła do 30 zawodniczek. Większość z nich stanowi teraz o sile Unii.

- Śmiejemy się, kiedy wspominamy to, co prezentowałyśmy wtedy. Nie potrafiłyśmy nawet porządnie kopać piłki - mówi kapitan Janina Ficek, która jest w zespole od początku. Trener postanowił jednak rzucić dziewczyny na głęboką wodę i już dwa miesiące po powstaniu drużyny opolanki zagrały pierwszy mecz w lidze. Efekty można było przewidzieć. - Przegrywałyśmy 15 czy 10 bramkami, ale stopniowo coraz mniej - dodaje Ficek. Z każdym spotkaniem było lepiej, a największa w tym zasługa trenera Mazurka, który pokazywał i tłumaczył. - Oj, ile mnie to nerwów kosztowało. Wiadomo, jak to jest z dziewczynami. Mają swoje przyzwyczajenia i humory. Nie na darmo mówi się, że kobieta zmienną jest - podkreśla Mazurek, który choć znany jest z twardej ręki, jest bardzo lubiany przez swoje podopieczne, bo - jak podkreślają - jest świetnym psychologiem.

To głównie jemu i własnej determinacji zawdzięczają fakt, że w drugim sezonie wygrały rozgrywki II ligi, a w wejściu do ekstraklasy przeszkodził im w barażach zespół z Częstochowy. - Teraz będzie inaczej. Jesteśmy w dobrej formie, a poza tym jak wygramy grupę, to awansujemy bezpośrednio, bo nastąpiła reorganizacja rozgrywek - zapewnia Ficek, która jest jedyną kobietą w zarządzie Opolskiego Związku Piłki Nożnej. W tym sezonie piłkarki Unii mają częste powody do radości, gdyż w pierwszej rundzie poniosły tylko jedną porażkę i są liderem II ligi.

Mimo to klub musi borykać się z nieustannymi problemami organizacyjnymi. Największym jest brak własnego boiska, co sprawia, że ekipa z Opola musi grać w podopolskich miejscowościach. Kibice w Siołkowicach, Ozimku, Czarnowąsach, Łubnianach widzieli już zespół, który w Opolu zobaczyć można bardzo rzadko.

- Jest to po prostu śmieszne, że mimo dobrych wyników, nie możemy znaleźć miejsca w mieście, którego barwy reprezentujemy - mówi Mazurek. Obecnie jego zawodniczki trenują na boisku koło Okrąglaka.

Większość ekipy stanowią uczennice, które treningi traktują jako przyjemność. Na mecze jeżdżą prywatnymi samochodami, ich obiadem są zrobione kanapki. Większość kosztów ponoszą rodzice. Do funkcjonowania nie potrzeba wiele. Całoroczny koszt utrzymania to około 6 tys. zł. Mimo kłopotów grają bardzo dobrze, a Natasza Górnicka i Marzena Grzelińska zagrały w meczach kadry narodowej juniorek. - Trener reprezentacji zauważył mnie na mistrzostwach Polski w Koninie i dostałam powołanie. Dziewczyny z zespołu wspierają mnie i cieszą się razem ze mną. Generalnie w Unii jest bardzo dobra atmosfera - mówi Grzelińska, która gra w Opolu od niecałego roku i nie zamierza zmieniać barw. Szansę na występy w reprezentacji ma również jej koleżanka, bramkarka Anna Józefczyk.

Kadra Unii Opole

Anna Józefczyk, Małgorzata Siwiec, Małgorzata Sagan, Marzena Grzelińska, Sandra Leletko, Natasza Górnicka, Teresa Kaczerewska, Barbara Kopka, Katarzyna Nartowska, Joanna Żarska, Marta Derega, Izabela Stolarczyk, Sandra Zylla, Karolina Skrzypczyk, Dominika Sówka, Dorota Kopka, Anna Nartowska, Janina Ficek. Trener Andrzej Mazurek.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.