Siatkarscy rezerwowi, pobudka!

Czołowe zespoły siatkarskie z naszego regionu: Mostostal Kędzierzyn-Koźle i AZS Nysa zawodzą. Rozczarowuje zwłaszcza Kędzierzyn, mający trzykrotnie większy budżet od rywala zza miedzy

Pięciokrotny mistrz kraju poświęcił ten sezon na przebudowę drużyny, pozyskał aż siedmiu nowych zawodników. Niestety, chyba założenie spokojnego roku pracy zbyt uspokoiło kędzierzynian. Mieli grać bez obciążeń i pokazać pełnię swoich możliwości. Zamiast tego popełniają proste błędy, szybko się poddają, brakuje im zaangażowania i sportowej złości po przegranych. Tłumaczenie porażek młodym wiekiem drużyny nie do końca jest uprawnione, bo Serafin, Lipiński, Januszkiewicz dawno już juniorami nie są, podobnie trójka obcokrajowców. Sympatyczny trener Rastislav Chudik dopiero rozszyfrowuje polską ligę. Poznali go już siatkarze i wiedzą, że jest bardzo spokojnym człowiekiem, po trenerze Waldemarze Wspaniałym, chyba jednak za spokojnym.

Prawda jest taka, że większość mostostalowców to niedawni rezerwowi i ten sezon jest dla nich okazją do pokazania, że nieprzypadkowo zdobyli kilka tytułów mistrza kraju: patrz Lipiński, Januszkiewicz czy Serafin. Potrzebna jest chyba męska rozmowa, bo na razie kędzierzynianie grają słabo, a potykali się z ligowymi średniakami i słabeuszami. Jeśli w podobny sposób zaprezentują się w meczach z Bełchatowem, Olsztynem czy Jastrzębiem, będzie dramat. Nikt przed sezonem nie liczył na walkę o mistrzostwo, ale nazwa Mostostal zobowiązuje. Przy takiej grze Mostostalowi pozostanie gra o miejsca 6.-8.

Siatkarze Nysy w sobotę zdobyli pierwszy punkt, wygrywając dwa sety w Rzeszowie. Tu podobnie jak w Kędzierzynie grają zeszłoroczni rezerwowi. Adam Kurek, Jaszewski, Kaczmarek większość ubiegłego sezonu spędzili na ławce, a Krypel, Dymowski, Jarosz, Ratajczak grali w niższych ligach. Jeśli nysanie chcą uniknąć baraży, muszą się wzmocnić, choć klub przespał okres transferowy i wartościowych graczy trudno będzie teraz odnaleźć. Jedyna nadzieja w tym, że Michał Jaszewski zacznie grać tak, jak na początku ubiegłego sezonu i wesprze go Jiri Petrasch bądź Adam Kurek. Wokół 16-letniego Bartosza Kurka powinien zapanować większy spokój, on dopiero uczy się siatkówki. Ten obiecujący zawodnik ekstraklasy w Nysie nie utrzyma.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.