Jeśli Odra przegra...

Strata punktów z najsłabszym zespołem ligi może być równoznaczna z utratą pracy przez Ryszarda Wieczorka. Szkoleniowiec już teraz czuje na plecach oddech Edwarda Lorensa, choć prezes Ireneusz Serwotka zapewnia wszystkich, że były trener "Gieksy" jedynie dzieli się z Wieczorkiem swoimi uwagami.

Jeśli wziąć pod uwagę także koniec ubiegłego sezonu, Odra przegrała aż czternaście z siedemnastu spotkań. W mało którym klubie na świecie po tylu porażkach trener utrzymałby posadę. Nawet nieskłonny do szybkich decyzji Serwotka po kolejnej porażce może już naprawdę nie wytrzymać...

Jeśli z "Gieksą" się nie uda, zmontowany latem zespół pójdzie szybko w rozsypkę. Ostatnie mecze (ligowy i pucharowe) sezonu będzie oglądać najwyżej 500 coraz bardziej nieprzyjemnych wobec piłkarzy kibiców.

Nawet porażka może jednak przynieść jakąś korzyść. Bo przecież Serwotka w końcu obudzi się i ponownie zatrudni menedżera Edwarda Sochę, który chce znowu pracować w Odrze. A Socha może dać klubowi nawet więcej niż dwóch znanych trenerów razem wziętych.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.