Siatkarze PZU AZS Olsztyn grają z Częstochową

W niedzielę akademickie derby. Siatkarze PZU AZS Olsztyn podejmują w swojej hali zespół Pamapolu AZS Częstochowa. Ze względu na duże zainteresowanie meczem w Uranii ustawione zostaną dodatkowe trybuny

Tydzień temu olsztyniacy grali z Resovią Rzeszów. Zespołem niemniej zasłużonym dla polskiej siatkówki niż częstochowski AZS. Tyle tylko, że Resovia w tym sezonie rozpoczęła odbudowę drużyny, a w Częstochowie zgraną i dobrą drużynę już mają. Mają także trenera, który z, wydawać by się mogło, zawodników ze średniej półki potrafi poskładać bardzo ciekawy zespół. Edward Skorek w poprzednim sezonie odniósł niewątpliwy sukces. Prowadzony przez niego AZS zajął trzecie miejsce w lidze. W przerwie między sezonami z Częstochowy wyjechał Arkadiusz Gołaś, bardzo utalentowany i młody środkowy. Gołaś wybrał grę w lidze włoskiej. Gdyby zapytać o skład Pamapolu przeciętnego kibica siatkówki, z pewnością miałby on problem z wymienieniem chociażby pięciu zawodników. Winiarski, Szymański, Gierczyński... a dalej? A dalej - kolejni siatkarze, którzy po prostu wykonują swoją robotę na parkiecie. Że jest to dobra robota, niech świadczą wyniki Pamapolu w tym sezonie. Trzy rozegrane mecze, komplet punktów na ligowym koncie i tylko jeden przegrany set. Owszem, może pierwsi dwaj rywale do tych najbardziej wymagających nie należą: Politechnika Warszawa i Górnik Radlin, choć warszawiacy mogą jeszcze w tym sezonie sprawić niejedną niespodziankę, w ostatniej kolejce pokonali Polską Energię Sosnowiec 2:3. Ale już ostatni mecz może już niewątpliwie świadczyć o dobrej formie zespołu z Częstochowy. Podopieczni Edwarda Skorka wygrali bez straty seta z aktualnym mistrzem Polski - Jastrzębskim Węglem.

- Częstochowianie grają praktycznie drugi sezon w tym samym składzie - mówi Paweł Kuciński, libero PZU AZS. - Są zespołem poukładanym, z bardzo dobrym przyjęciem. Na libero gra Piotr Gacek, który jak na razie pozytywnie zaskakuje swoją formą. Możemy mieć spore kłopoty, aby zaskoczyć ich silną zagrywką.

Czy więc nabierająca pędu częstochowska lokomotywa będzie musiała nieco przyhamować w Olsztynie?

Kibice PZU AZS nie mają wątpliwości, że tak właśnie będzie. Olsztyńscy akademicy podobnie jak ich koledzy z Częstochowy wygrali jak do tej pory wszystkie rozgrywane mecze. Podopieczni Grzegorza Rysia pokonali beniaminków Górnika Radlin i Resovię Rzeszów, byli lepsi także od Jastrzębskiego Węgla. W tabeli prowadzą olsztyniacy, dzięki lepszemu stosunkowi małych punktów. - Graliśmy już w tym sezonie z Częstochową dwa razy w Pucharze Polski - mówi Paweł Kuciński. - I mimo wyraźnych wygranych, nie były to mecze łatwe. Dlatego nastawiamy się na ostrą walkę. Staramy się rozgryźć i rozpisać grę naszych niedzielnych rywali.

Na zacięty mecz liczą także sympatycy siatkówki w Olsztynie. Bilety na mecz z Pamapolem Częstochowa cieszą się dużym zainteresowaniem. Dlatego też władze klubu postanowiły rozstawić dodatkowe trybuny.

Pierwotnie mecz miał być rozgrywany w sobotę, jednak ze względu na transmisję w TV4, spotkanie zostało przesunięte na niedzielę - początek o godz. 15.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.