Jak już kilkakrotnie informowaliśmy białostockie koszykarki od trzech tygodni muszą występować w pierwszej lidze bez Małgorzaty Pawlun. PJG nie stać na zapłacenie raty w wysokości 5 tys. zł dla Filara Sosnowiec za wypożyczenie tej koszykarki. Do tego wszystkie dochodzą zaległe należności za halę i inne opłaty dla Włókniarza.
- Termin płatności 6 tys. złotych minął 31 października - przypomina Krzysztof Nowakowski, prezes Włókniarza. - Pieniędzy jeszcze nie otrzymaliśmy. Daliśmy jednak PJG dodatkowy tydzień na załatwienie tej sprawy. Wiem, że mają trudności, za to koszykarki w lidze zajmują wysokie miejsce. Szkoda byłoby zmarnować taki dorobek.
I to właśnie najbardziej cieszy, że problemy klubu jak na razie nie odbiły się na postawie zawodniczek, które w lidze spisują się coraz lepiej. W weekend odniosły już czwarte zwycięstwo z rzędu, dzięki czemu w swojej grupie zajmują pozycję wicelidera. Jeśli nadal będą kontynuować tę serię, awans do ekstraklasy może stać się faktem.
Sporą dawką cierpliwości i zrozumienia wykazuje się sama Pawlun, która mimo siedzenia na ławce rezerwowych nadal chce bronić barw włókniarek. Potwierdziła to zresztą przed ostatnim pojedynkiem z AZS-em Uniwersytetem Warszawa.
- Nie spakuję się i nagle nie wyjadę - mówiła koszykarka. - Mam tutaj dobre warunki do rozwoju, podoba mi się w Białymstoku. Są podobno przesłanki, abym już w weekend w meczu z MUKS-em Poznań zagrała.
Czy tak będzie? Pytany prezes PJG, Paweł Poznański, zaprasza w czwartek na konferencję prasową.
- Wtedy podamy wszystkie konkrety dotyczące rozwiązania obecnych problemów, do których zaliczę opłacenie raty dla Filara za wypożyczenie Pawlun oraz uregulowanie należności za halę - tłumaczy Poznański i zaraz dodaje: - Być może podamy również szczegóły dotyczące nowych sponsorów, którzy będą nas wspierać. Nie zdradzę nazw. Mogę jedynie dodać, że jedna z nich to zagraniczna firma działająca na rynku ubezpieczeń. Druga jest z Podlasia i związana jest z sektorem spożywczym, ale nie mleczarskim.