Wisła przystąpiła do tego meczu w mocno okrojonym składzie. Do Wodzisławia w ogóle nie przyjechali Paweł Sobczak, Ireneusz Jeleń, Dariusz Gęsior i Mamia Dżikija. Z kolei całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedzieli Dariusz Romuzga i Wahan Geworgian. W zamian na boisku pojawili się dawno niewidziani Marcin Wasilewski, Mikołaj Branfiłow czy Adrian Mierzejewski. Natomiast w podstawowym składzie Odry trener Ryszard Wieczorek dokonał zaledwie dwóch roszad.
Mimo to płocczanie już do przerwy powinni zdobyć dwa gole. Najpierw w 18 min sytuacji sam na sam z bramkarzem Odry nie wykorzystał Nenad Studen, który posłał piłkę obok słupka. Dwadzieścia minut później oko w oko z Bębnem znalazł się Arkadiusz Klimek. Zamiast podać do stojącego przed pustą bramką Mierzejewskiego, sam zdecydował się na strzał i trafił w bramkarza.
Za tę nieskuteczność płocczanie zapłacili tuż po przerwie, kiedy Roberta Gubca strzałem głową pokonał Tomasz Szewczuk. Chwilę potem Wojciech Grzyb z metra posłał piłkę nad poprzeczką. Gdy wydawało się, że nasz zespół poniesie porażkę, trzy minuty przed końcem strzałem głową wyrównał 20-letni Wojciech Jarmuż.
Odra Wodzisław - Wisła Płock (0:0)
Bramki: Odra - Szewczuk (55., po podaniu Grzyba), Wisła - Jarmuż (87., po podaniu Grudnia)
Odra: Bęben - Myszor Ż, Krysiński, Dymkowski, Szary (46. Zganiacz) - Grzyb, Markowski, Woś, Bednarek - Rocki (60. Masłowski), Szewczuk (80. Sikora)
Wisła: Gubiec - Wasilewski, Duda Ż, Branfiłow, Kazimierczak - Peszko Ż, Studen, Rachwał, Mierzejewski Ż (79. Jarmuż) - Ząbecki Ż, Klimek (46. Grudzień)