Mutu: Brałem dla seksu

Piłkarz Chelsea Adrian Mutu, przyłapany na zażywaniu kokainy, zaprzeczył, że jest uzależniony od narkotyków. Rumun twierdzi, że brał zakazane medykamenty, aby powiększyć swoje doznania seksualne.

- To był jedyny powód. Brałem to, ponieważ chciałem polepszyć moje seksualne osiągnięcia - powiedział 25-letni zawodnik w rozmowie z "Daily Mirror". - Może to brzmi śmiesznie, ale to jest prawda. Nie brałem czystej kokainy. Brałem tylko coś, co pomagało mi świetnie się czuć. Nie jestem uzależniony od narkotyków. Kategorycznie temu zaprzeczam.

Mimo to, aby uzyskać mniejszą karę dyskwalifikacji Mutu, zamierza korzystać z usług poradni antynarkotykowej.

Zawodnikowi grozi dyskwalifikacja od pół roku do 2 lat. W jej czasie Chelsea nie będzie prawdopodobnie płacić Rumunowi jego 60-tysięcznej (w funtach) tygodniówki. Pozwalają na to przepisy. Angielski klub nie ma jednak zamiaru zwalniać piłkarza. Prawdopodobnie po dyskwalifikacji sprzeda go lub wypożyczy. Sam Mutu mówi, że nie ma już przyszłości w Chelsea i chciałby grać we Włoszech.

W rozmowie z "Daily Mirror" Mutu przyznał także, że w czasie kłótni z trenerem Jose Mourinho omal nie uderzył Portugalczyka. Chodziło o grę Rumuna w kadrze. Napastnik Chelsea pojechał na spotkania Czechy - Rumunia, mimo że szkoleniowiec zalecił mu odpoczynek z powodu kontuzji kolana. Mutu nie posłuchał zagrał 90 minut w spotkaniu eliminacji mistrzostw świata. Po powrocie do klubu Mourinho ukarał go odebraniem dwóch tygodniowych pensji.

- Przyznaję, że w gorączce naszego sportu groziłem Mourinho, a pewnej chwili totalnego szaleństwa omal go nie uderzyłem. Teraz na spokojnie muszę powiedzieć, że w sumie nic do niego nie mam - stwierdził Mutu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.