Warszawiacy potrzebują dwóch zwycięstw na początek sezonu, żeby spokojnie przygotowywać się do meczów z potentatami ligi. Od następnej soboty co tydzień Polonię czekają wyjazdy do Włocławka, Sopotu i Wrocławia.
Czarni w tym sezonie mają niski budżet, postawili głównie na polskich zawodników, na ogół tych z drugich planów innych drużyn (m.in. znany z Polonii Wiktor Grudziński, z Pruszkowa Łukasz Seweryn oraz z Legii Wojciech Majchrzak i Tomasz Rospara). Na młodą gwiazdę wyrasta w tym gronie skrzydłowy Rafał Frank. Na razie słupszczanie (prowadzeni w tym sezonie przez trenera Jerzego Chudeusza) nie są zadowoleni także ze swojego jedynego Amerykanina - silnego fizycznie rozgrywającego Matta Crenshawa. Drugi Amerykanin, którym ma być skrzydłowy prosto po studiach w USA Brandon Robinson (201 cm), ma dotrzeć prosto na mecz i nie wiadomo, czy zagra.
- Zobaczymy, czy trener Chudeusz zaryzykuje wystawienie Robinsona. Czarnych doceniamy, ale ich się nie boimy. Podobnie jak z AZS nie możemy sobie po prostu pozwolić na porażkę. W tamtym meczu widać było, że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu i teraz trzeba to potwierdzić - mówi trener Polonii Wojciech Kamiński.
Kamiński widział na wideo pierwszy mecz Czarnych (ze Stalą Ostrów) wygrany 85:79. - Widać było, że starają się agresywnie bronić, wymusili aż 23 straty Stali - ocenia. W jego zespole nie zajdą żadne zmiany. Tak jak w sobotę w składzie powinien być leczący uraz łydki Leszek Karwowski, ale znów nie wiadomo, czy zagra. - Chciałbym, żeby zagrał, kiedy nie będzie presji wyniku - mówi trener.
- Napiszcie koniecznie, że to ostatnia na jakiś czas okazja do zobaczenia Polonii w Warszawie - kończy trener Kamiński. I ma rację; następny mecz Polonia rozegra u siebie dopiero 20 listopada - w lidze z Polpharmą Starogard.
Era Basket Liga - 2. kolejka: Polonia-Warbud Warszawa - Czarni Słupsk. Hala Gier AWF, ul. Marymoncka 34 - czwartek, godz. 17.30