Maciej Bielak: Nie załamiemy się

Maciej Bielak zadebiutował w barwach Unii/Wisły, wspomagając na pozycji rozgrywającego Pawła Szcześniaka.

Magdalena Rozmus: Wysoko przegraliście.

Maciej Bielak: Liczyliśmy się z porażką, bo Anwil to w końcu silna drużyna. Początek pokazał, że jesteśmy w stanie prowadzić wyrównaną walkę. Nie przyjechaliśmy z góry nastawieni na porażkę i na pewno teraz nikt z nas nie będzie się załamywał.

Mimo tak wysokiej różnicy?

- Strata ponad dwudziestu punktów denerwuje. Sędziowie też nie byli nam przychylni, a nam z kolei w końcówce może zabrakło nieco sił.

Mówiło się, że będzie Pan zmiennikiem Pawła Szcześniaka, tymczasem okazało się, że potraficie dobrze współpracować na parkiecie.

- Łatwiej było nam w ten sposób rozgrywać piłki. Po prostu wspomagałem Pawła. Nie wiem, czy trener zdecyduje się na takie ustawienie w kolejnych meczach.

Za tydzień mecz z Prokomem. Chyba nie ma za wiele czasu na odpoczynek.

- Na pewno, przynajmniej przez dwa dni muszę pauzować. Już w meczu poczułem ukłucie i nie wiem, czy to naciągnięty mięsień, czy zapalenie. Z Prokomem będzie jeszcze trudno, potem Śląsk, a to już nie tak silna drużyna, jak w zeszłym sezonie. Na pewno się nie załamiemy po meczu z Anwilem!

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.