Porażka Moderatora z Gwardią Wrocław

Nie udało się siatkarzom Moderatora Hajnówka sprawić kolejnej niespodzianki w rozgrywkach Serii B. W sobotę przegrali z silną kadrowo Gwardią Wrocław

Dwa tygodnie temu hajnowianie pokonali przed własną publicznością innego kandydata do czołowych miejsc, BBTS Bielsko-Biała po tie-breaku. Tak BBTS, jak Gwardia mają w składach wielu doświadczonych i znanych z parkietów Serii A zawodników oraz - jak na razie - grają poniżej oczekiwań. Sobotnie spotkanie mogło potoczyć się dla Moderatora podobnie, jak to inauguracyjne.

- Przegraliśmy z drużyną lepszą, co tu dużo gadać - mówi trener Jacek Wesołowski. - Ale szkoda pierwszego i trzeciego seta, bo praktycznie mieliśmy już rywali.

W partii otwarcia gospodarze prowadzili 22:20 i wtedy trener Gwardii Jacek Grabowski poprosił o przerwę. Po niej Maciej Wołosz i Krzysztof Hajbowicz mieli okazję podwyższyć prowadzenie, ale zostali powstrzymani przez blok gości, w którym nieźle spisywał się 20-letni wychowanek trenera Tadeusza Jasińskiego z SUKSS-u Suwałki, Rafał Jarząbski. Jeszcze przy stanie 21:19 w zespole wrocławskim pojawił się na boisku Maciej Zając, który później był wręcz nie do zatrzymania. Hajnowianie nie potrafili odebrać porządnie jego serwisu i zrobiło się 22:24, a po chwili 23:25.

- Nie udało się wygrać i drugi set był tego konsekwencją - tłumaczył przyjmujący Moderatora Adam Aleksandrowicz. - Im wychodziło wszystko. Pogonili nas zagrywką, a na własnej sali to powinien być nasz atut. Gdybyśmy rozstrzygnęli pierwszą partię na naszą korzyść, ręce by im zaczęły drżeć. A to nam drżały.

Gospodarze w kluczowych momentach mieli problemy z odbiorem zagrywki rywali. Sami zaś serwowali słabo. Ponadto w Gwardii bardzo ważne punkty zdobywał blok.

- W końcu pokazaliśmy to, co powinno być najlepsze w naszej grze - tłumaczył Zając. - Przyjęcie mamy niby najlepsze w lidze, ale różnie do tej pory było. Cieszę się, że wygraliśmy, bo graliśmy pod dużą presją.

- Nie zagraliśmy generalnie gorzej niż z BBTS-em, oprócz tej zagrywki - przekonywał Jacek Wesołowski. - Cały czas nad nią pracujemy. W pierwszym meczu była pół na pół, zwykle marnowaliśmy tę po punktowej, co jest dopuszczalne. Dzisiaj w ogóle nam nie siedziała.

Drugi set od początku do końca rozgrywał się pod dyktando przyjezdnych, którzy stosowali kombinacyjny atak. Gospodarze zaś większość piłek kierowali na skrzydła do Hajbowicza.

Przed trzecim setem hajnowianie próbowali zastosować wariant z pierwszego spotkania. Do gry wyszli rezerwowi: Maciej Wesołowski i Marek Antoniuk. Udało się o tyle, że po nerwowym początku (1:5) na parkiecie znowu trwała wyrównana walka. Gospodarze objęli nawet prowadzenie 15:12, które zaraz roztrwonili. W końcówce Moderator prowadził 24:23. Ten set był jednak popisem jednego aktora - Zająca. Tylko dwa ataki w tym secie skończyły się punktem nie po jego atomowym zbiciu. Traf chciał, że po doprowadzeniu do remisu sam stanął w polu zagrywki. Najpierw huknął w Antoniuka, a następnie w Aleksandrowicza i było po wszystkim.

- Potrzebne nam było bardzo to zwycięstwo - powiedział wychowanek Metalowca Białystok, teraz przyjmujący Gwardii, Piotr Poskrobko. - Sprężyliśmy się od początku do końca. Nie popełnialiśmy większych błędów w żadnym elemencie i to był klucz do zwycięstwa.

Już w środę hajnowianie rozegrają zaległe spotkanie z drugiej kolejki. Znowu zmierzą się z jedną z najlepszych drużyn w Serii B, i to w Radomiu.

MODERATOR HAJNÓWKA - GWARDIA WROCŁAW 0:3 (23:25, 19:25, 24:26)

Moderator: Malczewski, Babińczuk, Wołosz, Hajbowicz, Gołębski, Aleksandrowicz, Obrębski (libero) oraz Werpachowski, Wesołowski, Kubeł, Antoniuk.

Inne wyniki 3. kolejki: BBTS Bielsko-Biała - Joker Piła 2:3, Skra II Bełchatów - Chemik Bydgoszcz 3:0, Orzeł Międzyrzecz - Avia Świdnik 3:0, AZS Politechnika Śląska Gliwice - SPS Zduńska Wola 3:0, KPS Wołomin - GTPS Gorzów Wielkopolski 0:3, AZS Opole - Czarni Radom 0:3.

Tabela

Copyright © Agora SA