Anwil rozpoczyna walkę w Era Basket Lidze

Co można osiągnąć z zespołem, którego średnia wieku to 22 lata, ma jeszcze nie gwiazdy, ale dopiero kandydatów do tego miana, a jego rezerwowy center Wacław Piński nigdy nie grał w ekstraklasie? Nawet mistrzostwo Polski. Jutro koszykarze Anwilu rozpoczną walkę o sprawienie największej sensacji ligi.

Teoretycznie pod względem potencjału kadrowego żaden z zespołów nie jest w stanie zagrozić najbogatszemu w Polsce Prokomowi/Treflowi. Sopocianie na ławce rezerwowych mają graczy, którzy w innych zespołach byliby liderami. Ale to włocławianie są zwycięzcami meczów przedsezonowych. Najpierw wygrali silnie obsadzony turniej w Venstpils, a przed tygodniem również triumfowali w Mazovia Cup w imponującym stylu, gromiąc drużynę z Sopotu. Gdyby wiosną przyszłego roku udało im się to jeszcze raz - już w finale Era Basket Ligi, byłaby to największa sensacja sezonu.

Anwil może być zespołem rzemieślników i dwóch gwiazd. Nie jest przypadkiem, że na 13 meczów przedsezonowych tylko dwa razy najlepszym strzelcem drużyny nie był Dante Swanson lub Gintaras Kadziulis. Para obrońców Anwilu to ogromny atut, dzięki któremu włocławianie bilansują niedobór wysokich graczy pod koszem. Obaj są szybcy, obaj grają nieschematycznie, a jednocześnie potrafią również realizować żelazne zasady taktyczne trenera Andreja Urlepa i już teraz doskonale się uzupełniają. - Stanowimy zespół. Zależy nam na tym, aby nasi fani zapomnieli o tym, co się stało w ubiegłym sezonie. Teraz będziemy walczyć o to, by znowu dać im wiele satysfakcji - zapewnia Kadziulis. - Nie patrzymy na to, jaki skład ma Sopot, Wrocław, Warszawa czy jakikolwiek inny zespół. Nas interesuje tylko poziom gry, jaki my prezentujemy. Mamy bardzo dobrego, doświadczonego trenera i jeśli tylko włożymy serca w naszą pracę, to jesteśmy w stanie pokonać każdego - zapowiada Tomas Nagys.

Początek meczu w Hali Mistrzów w sobotę o 19.

Gatis objawieniem

Choć ma zaledwie 20 lat już teraz oceniany jest jako jeden z najlepszych niskich skrzydłowych młodego pokolenia w Europie. Może być drugą po Armandsie Skele udaną inwestycją klubu z Kujaw. Również jest Łotyszem, również związał się długoletnim kontraktem z Anwilem i tak jak jego rodak w drugim sezonie gry ma być znaczącą postacią w zespole. Jahovics rzadko brał udział w przedsezonowych treningach drużyny, bo w tym czasie był powołany do reprezentacji narodowej. Jednak wrócił do Polski znakomicie przygotowany fizycznie. Jego rola w Anwilu ma się różnić od tej z ubiegłego sezonu - może być nadal niskim skrzydłowym, ale również występować jako rzucający obrońca. Z nowych obowiązków podczas turnieju w Warszawie wywiązywał się perfekcyjnie, a zaimponować mógł kilkoma akcjami, w których dynamicznie wsadzał piłkę do kosza mimo prób powstrzymania go przez obrońców.

rzek

Anwil Włocławek

obrońcy: 13. Gintaras Kadziulis (24 lata, 192 cm wzrostu, Łotwa), 4. Kestutis Marculonis (28, 188, Litwa), 12. Rinis Sirsnins (19, 185, Łotwa), 10. Dante Swanson (23, 178, USA); skrzydłowi: 15. Przemysław Frasunkiewicz (25, 201), Michał Gabiński (17, 198), 7. Seid Hajrić (21, 203, Bośnia i Hercegowina), 9. Gatis Jahovics (20, 202, Łotwa), 5. Wacław Piński (23, 204), 8. Robert Witka (23, 205); środkowi: 12. Tomasz Kwiatkowski (17, 213), 11. Tomas Nagys (24, 205, Litwa), 6. Hubert Radke (24, 208); trenerzy: Andrej Urlep, asystenci: Igor Griszczuk, Dawid Dedek, Maciej Żywiczka

Przyszli: Frasunkiewicz (Noteć Inowrocław), Gabiński (SMS PZKosz.), Hajrić (Alpostu Sentjur - Słowenia), Marculonis (Astoria), Wacław Piński (Pogoń Ruda Śląska), Radke (Noteć), Sirsnins (Skonto Ryga - Łotwa), Swanson (Astoria)

Odeszli: Janis Blums (Skonto Ryga - Łotwa), Duszan Bocevski (Olimpia Lubljana - Słowenia), Vladimir Krstić (szuka klubu), Marek Miszczuk (AZS Koszalin), Armands Skele (Euphony Liege - Belgia), Piotr Szczotka (Noteć), Sharone Wright (Forum Valladolid - Hiszpania), Donatas Zavackas (szuka klubu)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.