Rozmowa z koszykarzem AZS-u Łukaszem Majewskim

Już nie możemy pozwolić sobie na porażki we własnej hali - mówi najlepszy strzelec AZS-u Politechnika Radomska w meczu z Zastalem Zielona Góra - Łukasz Majewski. - Awans do ósemki będzie piekielnie trudny, ale w tej lidze wiele się może jeszcze wydarzyć

Grzegorz Stępień: Co było kluczem do pokonania Zastalu?

Łukasz Majewski: Na pewno lepsza niż w poprzednich meczach gra obronna. Dostaliśmy od trenera Wołoszyna polecenie defensywy na całym boisku i plan udało się zrealizować. Może kosztuje nas to sporo sił, ale wreszcie przyniosło pożądany efekt. Nadal jednak jest jeszcze sporo do zrobienia.

Ani słowem nie wspomniałeś o swojej rewelacyjnej formie rzutowej.

- Bo uważam, że cały czas może być w tym elemencie lepiej. Może rzeczywiście w moim przypadku, wyglądało to nie najgorzej, ale to jeszcze nie to. Wszyscy cały czas uczymy się I ligi. Teraz widać, że nie jest ona taka straszna.

W meczu z Zastalem zagraliście inaczej niż dotychczas. Z czego wynikała ta zmiana taktyki?

- Wcześniej zdecydowanie za dużo było gapiostwa w obronie i musieliśmy szukać innego rozwiązania prowadzącego do sukcesu. Trener zdecydował, że to my musimy narzucać rywalowi własne tempo. Widać miał rację.

Trener gości Grzegorz Chodkiewicz stwierdził, że w takiej formie powinieneś niedługo trafić do ekstraklasy.

- (Długi śmiech). Nie, jeszcze nie. Na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Wszyscy rozpoczynaliśmy w III lidze, aby po szczebelku piąć się w górę. Moim celem była gra w I lidze i osiągnąłem go. Pewnie, że mam jakieś marzenia, ale na razie o ekstraklasie nie myślę.

Wasz kolejny rywal - Górnik Wałbrzych jest porównywalny do Zastalu. Rozpoczniecie marsz w górę tabeli?

- Jeśli podejdziemy do tego spotkania z taką determinacją jak teraz - wygramy. Zresztą my już nie możemy pozwolić sobie na porażki we własnej hali. Nie chcemy potem przystępować do drugiej fazy rozgrywek z najniższych miejsc. Awans do ósemki będzie piekielnie trudny, ale w tej lidze wiele się może jeszcze wydarzyć.

No właśnie, dotychczasowe rozstrzygnięcia w lidze są dość zaskakujące. Z czego to wynika?

- Liga jest wyrównana. Do zespołów doszła też fala młodych zawodników, którzy po prostu chcą udowodnić starszym, często bardzo dobrym graczom że są z nimi w stanie nawiązać walkę. My też jesteśmy ekipą absolutnych debiutantów i uważam, że z czasem może być to naszym atutem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.