TYTAN Częstochowa - Polpak Świecie 79:86

Koszykarze Tytana ponieśli kolejną porażkę, mimo że rozegrali dobry mecz. Spotkanie z Polpakiem było widowiskowe i emocjonujące.

Częstochowianie walczyli od początku do końca bardzo ambitnie. Wyróżniał się szczególnie Michał Saran, który był nie tylko skuteczny, ale i grał widowiskowo - kilka razy po jego efektownych akcjach (dwa wsady nad głowami rywali) publiczność skandowała: Sari! Sari! Praktycznie przez całe spotkanie gra była wyrównana. Goście prowadzeni przez doświadczonego Jarosława Kalinowskiego prezentowali bardziej ułożoną koszykówkę. Tytan grał bardziej żywiołowo, stąd obok efektownych zagrań sporo było strat: 21 przy 11 rywali. - Trzy głupie błędy w decydującym momencie zdecydowały o porażce - ocenił trener Arkadiusz Urbańczyk. - Zostawiliśmy ich na skrzydłach, a oni zaprezentowali akurat doskonałą skuteczność. Trafili trzy razy za trzy i odskoczyli. Było to, gdy akurat złapaliśmy rytm, jeszcze jedna udana akcja, jeden celny rzut poderwałyby zespół i wynik mógł być inny.

Właśnie liczne straty i słaba skuteczność w rzutach za trzy punkty zdecydowały o porażce. Zespół ze Świecia trafił za trzy 12 razy (przy skuteczności 46 procent), w Tytanie tylko dwukrotnie Tomasz Nogalski celnie rzucił zza linii 6,25 m.

Wyrównana gra toczyła się do 35 min, gdy nasz zespół wygrywał 68:67. Potem Janusz Sośniak ukarany został przez sędziów, do których częstochowianie chyba słusznie mieli sporo pretensji, przewinieniem technicznym. Polpak objął prowadzenie 71:68. Za chwilę za trzy trafił Robert Norkowski. Jego zespół wygrywał 75:68 i zachowując spokój, utrzymał prowadzenie do końca.

- Nie cieszą te punkty, które zdobyłem, bo przegraliśmy mecz - mówił po meczu Michał Saran. - Zabrakło nam trochę spokoju w końcówce. Polpak grał konsekwentnie, a my się podpaliliśmy. Może niepotrzebnie tak szybko oddawaliśmy rzuty z dystansu, spor było niecelnych i to zadecydowało. Co do sytuacji w klubie, to gdy wychodzę na mecz, o tym nie myślę, chcę wygrać i pokazać się z jak najlepszej strony. Gdybyśmy tak jak dzisiaj zagrali w Zielonej Górze czy Zgorzelcu, tamte mecze byłyby wygrane, dzisiaj prezentowaliśmy się dużo lepiej, ale Polpak to znacznie silniejsza drużyna.

TYTAN Częstochowa - Polpak Świecie 79:86 (27:24, 17:23, 17:15, 18:24)

TYTAN: Trepka 4, Saran 24, Nogalski 12, Miękus 15, Migała 12 - Sośniak 5, Szynkiel 2, Milewski 2, Motyl 2, Surówka 1.

Pozostałe wyniki:

AZS Radom - Zastal Zielona Góra 80:70, Górnik Wałbrzych - Bafra Sokół Łańcut 65:81, Stal Stalowa Wola - Alba-Elcho Chorzów 104:91, Kager Gdynia - Spójnia Stargard Szczeciński 59:74, Kotwica Kołobrzeg - Basket Kwidzyn 65:70, KKS Poznań - Siarka Tarnobrzeg 84:76, ŁKS Łódź - Znicz Jarosław 65:82.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.