Trzecioligowcy rozegrają 9. kolejkę

Po sukcesach sprzed tygodnia trzecioligowcy z Podlasia staną do walki o kolejne punkty. ŁKS Łomża podejmie Okęcie, a Mlekovita wicelidera z Łowicza. Jedynie Warmia punktów poszuka w Skierniewicach

W poprzedniej kolejce nasi trzecioligowcy solidarnie wygrywali swoje spotkania. Dla Mlekovity Wysokie Mazowieckie zwycięstwo 1:0 nad Stalą Głowno było tym cenniejsze, że pierwsze w tym sezonie na wyjeździe.

- Teraz trzeba potwierdzić dobrą postawę z Pelikanem Łowicz - uważa Zbigniew Mandziejewicz, trener Mlekovity. - Zdaję sobie sprawę, że niedzielny pojedynek z wiceliderem [godz. 15 - red.] nie będzie łatwy, ale moja drużyna ma duży potencjał. Skład się powoli krystalizuje, a zespół zaczyna tworzyć zgrany kolektyw.

Zmartwieniem trenera Mlekovity są problemy personalne. Z powodu nadmiaru kartek nie zagra Wojciech Wolański. Z gry wykluczony jest też Przemysław Papiernik (cały tydzień przyjmował antybiotyki). Chorują też Piotr Orliński i Dariusz Reyer, jednak oni powinni zagrać.

Teoretycznie słabszego przeciwnika w tej kolejce mają piłkarze ŁKS-u Łomża. Przed własną publicznością (sobota, godz. 15) zagrają z przedostatnim w tabeli Okęciem Warszawa.

- To może być trudniejszy mecz, niż zwycięstwo 2:0 przed tygodniem w Olsztynie - uważa Tadeusz Gaszyński, trener ŁKS-u. - Olsztynianie grali otwarty futbol, którego nie spodziewam się po Okęciu. Goście wyjdą na boisko zapewne ze wzmocnioną defensywą, żądni rewanżu za porażkę 0:1 na własnym boisku z Ceramiką Paradyż. Receptą na rywali może być szybko strzelona bramka. Aby wygrać, trzeba wpierw remisować, więc zabezpieczymy też dostęp do własnej bramki. Zależy nam na trzech punktach, ale jednocześnie chcemy przedłużyć passę zwycięstw na naszym stadionie do czterech.

Do składu ŁKS-u powinien wrócić Arkadiusz Chrobot, który pauzował za żółte kartki, ale i leczył uraz pachwiny. Nie zagra za to narzekający na bóle mięśni brzucha Łukasz Łukasik.

Skoncentrowana do swojego meczu przystąpi Warmia, która chce w końcu zerwać z pasmem porażek na wyjeździe. To właśnie po trzech przegranych na drużynę i trenera posypały się gromy, a zarząd klubu postanowił ukarać finansowo kilku piłkarzy. Decyzje w tej sprawie ma podjąć szkoleniowiec Warmii.

- Kto z zaangażowaniem haruje na treningach, ten może spać spokojnie, kara go nie spotka - mówi Piotr Zajączkowski, trener grajewian. - Unia Skierniewice będzie trudnym rywalem. Przed sezonem włodarze tego klubu nie kryli, że ich celem jest awans do drugiej ligi. Wzmocnili się, jednak sezon zaczęli falstartem. Znam dobrze rywali, bo sam kiedyś grałem w Unii. Mają niezłą defensywę.

W spotkaniu nie zagra Tomasz Radziński, który boryka się z groźnym urazem kolana.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.