Budlex/Polonia po sezonie

Po żużlowym sezonie w Bydgoszczy w jednej kwestii wszyscy mogą być zgodni: ogromnym sukcesem BTŻ jest utrzymanie w ekstralidze. Niedosyt pozostał z postawy zespołu na wyjazdach. Wstyd, po takich porażkach jak niedzielna klęska w Lesznie 17:73

Ostatnia przegrana w sezonie obnażyła największą słabość zespołu. Bez zagranicznych zawodników i Michała Robackiego walkę skutecznie tylko w pojedynczych przypadkach nawiązali Krystian Klecha i Jacek Krzyżaniak. - To był dla nas mecz o nic. Zapomnijmy o nim. Cieszmy się z tego, co zapewniliśmy sobie już wcześniej - mówili bydgoscy żużlowcy po spotkaniu. Mieli na myśli zachowanie przez zespół miejsca w ósemce najlepszych w kraju. Mimo wielu przeciwności - począwszy od przedsezonowych wątpliwości działaczy innych klubów, czy w ogóle BTŻ ma prawo do przejęcia miejsca w ekstralidze po zlikwidowanej Polonii - udało się to. Co więcej, dzięki ambitnej postawie wszystkich zawodników powiodła się sztuka uniknięcia barażów. Te czekają siódmy po sezonie zespół ZKŻ/quick-mix Zielona Góra. Rywalem będzie wicemistrz I ligi TŻ Sipma Lublin.

Bydgoszczanie mają już zapewnioną spokojną jesień i zimę. Krzyżaniak, który w domu trzyma kontrakt ważny jeszcze na kolejny rok, już rozpoczął przygotowania do przyszłego sezonu. Zamówił silniki, ramy i inne części. - Poczyniłem też kroki, by wystartować w lidze szwedzkiej. Bardzo mi na tym zależy, jest mi to potrzebne. Sama jazda w lidze polskiej na naszym torze powoduje w mojej dyspozycji efekt równi pochyłej z tendencją w dół. O tym się przekonałem w tym roku - stwierdza kapitan bydgoskiego zespołu. Poza nim zawodnikiem BTŻ na sezon 2005 pozostaje jeszcze Klecha. Trwa już czas wytężonej pracy działaczy, by spełnić deklarację, że przyszły rok ma być już rokiem walki o medal. Trzeba rozstrzygnąć na naszą korzyść rywalizację z innymi klubami o najskuteczniejszego w Polsce zawodnika Andreasa Jonssona. Zatrzymać także Robackiego, wzmocnić zespół o jednego zawodnika z krajowej czołówki i kolejnych sponsorów.

Jaki to był sezon?

O ocenę minionego sezonu poprosiliśmy przedstawicieli klubu. Oto, co odpowiedzieli na te same pytania: jaki był zakończony sezon, największe osiągnięcie Budleksu/Polonii w 2004 roku, najdotkliwsze niepowodzenie drużyny, co trzeba poprawić, by przyszły rok pod względem sportowym był lepszy?

Bogdan Sawarski

prezes BTŻ Polonia

1. Dwie sprawy były ważne. Z jednej strony uratowaliśmy w niezwykle trudnej sytuacji ekstraligę. Moim zdaniem można być zadowolonym z sezonu. Niedosyt pozostaje po tym, że nie udało nam się powalczyć na wyjazdach. Szczególnie przykro jest po klęsce w Lesznie.

2. Największym osiągnięciem jest to, że mimo przeciwności losu utrzymaliśmy ekstraligę. Spłacamy też olbrzymie długi i plan udaje nam się wypełniać. Mamy płynność finansową.

3. Nie trzeba daleko szukać. W niedzielę przykro było patrzeć na to, jakie baty dostajemy na torze w Lesznie. Jechaliśmy tak naprawdę bez pięciu podstawowych zawodników: Jonssona, Smitha, Robackiego, Cieślewicza i Kowalika. Wiem, że to pocieszenia wątpliwej jakości. Po prostu było fatalnie.

4. Poza Andreasem wszyscy jeździli ze zmiennym szczęściem. Z juniorami - gdy rozjeździ się jeszcze bardziej Krystian a Markowi nie będzie przeszkadzała kontuzja - powinno być dobrze. Musimy się wzmocnić seniorsko. O kogoś, kto skutecznie poprowadzi parę.

Jacek Krzyżaniak

kapitan drużyny

1. Sezon był bardzo udany. A dlaczego, to wiadomo: skazani jako drużyna na bezpośredni spadek, czyli pikowanie w dół do I ligi, zajęliśmy bezpieczne miejsce. Ustrzegliśmy się również baraży. Dużo nie brakowało do niespodzianki - piątego miejsca lub nawet awansu do czołowej czwórki ligi. Zabrakło zwycięstw u siebie z Toruniem i Tarnowem.

2. Piąte miejsce w indywidualnych mistrzostwach Europy Jacka Krzyżaniaka (śmiech). Ale taka prawda. To też sukces drużyny, jeżdżę przecież dla niej i tego klubu.

3. Mówiłem: dwa przegrane mecze u siebie z Tarnowem i Toruniem.

4. Trzeba zatrudnić lepszych zawodników. Kogo, to zależy od trenera i prezesa.

Witold Gromowski

klubowy mechanik

1.Ten sezon na pewno był trudny. O tym, że czeka nas ciężka przeprawa, wiedzieliśmy przed sezonem. We wszystkich sondażach skazywano nas na porażkę i spadek. Wszyscy w klubie włożyli wiele trudu w to, by pokazać, że nie jesteśmy tak słabi. Pracy było wiele także w warsztacie, więc jeżeli mogłem dorzucić jakąś cegiełkę w to utrzymanie, to bardzo się z tego cieszę.

2. Utrzymanie drużyny to największe osiągnięcie. Mam nadzieję, że kibice będą pamiętali o tym, a nie o ostatniej przegranej w Lesznie.

3. Moim zdaniem nie było czegoś takiego, zdecydowanie in minus. Końcowy efekt wspólnego wysiłku przesłonił jakieś niepowodzenia. Choćby takie, jak pechowa porażka z Tarnowem. Nie można chyba mówić w tym przypadku o braku szczęścia, bo innym razem ono nam sprzyjało, co odczuli rywale.

4. Na pewno wzmocnić się zawodnikiem, który odciążyłby Andreasa, o ile ten zostanie w Bydgoszczy. W dwójkę łatwiej pociągnąć drużynę. Reszta na pewno dostosuje się do poziomu liderów.

not. mac

NA PLUSIE

Andreas Jonsson - uzasadnienie jest zbyteczne; absolutny lider drużyny i ekstraligi; bez Szweda Bydgoszcz w połowie sezonu "witałaby" I ligę

pozostanie w ekstraklasie - najważniejszy cel udało się osiągnąć i to bardzo ważne nie tylko dla klubu i kibiców, ale i dla silnej żużlowymi tradycjami Bydgoszczy

funkcjonowanie klubu - Bydgoskie Towarzystwo Żużlowe jest wypłacalne; oddaje długi - i to jeszcze po "starej Polonii" - wobec organizatorów Grand Prix, Międzynarodowej Federacji Motocyklowej i Polskiego Związku Motorowego; BTŻ pozyskał też strategicznego sponsora - firmę Budlex

doczekanie się dwóch adeptów szkółki - trzy tygodnie temu na toruńskim torze egzamin na licencję żużlowca zdali Dariusz Pieprzka i Marcin Mazur. Ten pierwszy zdołał nawet zadebiutować w lidze w Lesznie

Krystian Klecha - to po Andreasie Jonssonie drugi trafny zakup działaczy i ma jeszcze kontrakt na następny sezon; junior, który przeszedł z Piły nie raz spisywał się lepiej niż seniorzy w drużynie

NA MINUSIE

mecze wyjazdowe - bez zwycięstwa na obcym torze Budleksowi/Polonii powiodło się utrzymanie, ale w przyszłym sezonie koniecznie musi być inaczej

Mirosław Kowalik - niestety, jedynie w trzech meczach w tym sezonie udało mu się potwierdzić przydatność do zespołu; w pozostałych pięciu występach zawodził; potem kontuzja obojczyka wyeliminowała go ze startów

Dariusz Fijałkowski - na pewno nie można temu zawodnikowi odmówić ambicji, ale przez cały sezon nie udało mu się ustabilizować formy i zapewnić porządnych silników; więcej było złych niż miłych rozczarowań

traktowanie Andy Smitha - w pierwszej części sezonu Anglik z polskim paszportem mógł czuć się zawodnikiem niechcianym; udowodnił działaczom i trenerowi, że warto na niego stawiać skuteczną jazdą; do końca sezonu nie miał swojego garażu w Polonii

Naj...naj...naj

najwięcej występów w meczach: 20 - Krzyżaniak i Klecha (jechali we wszystkich spotkaniach)

najwięcej startów: 100 - Krzyżaniak

najwięcej punktów w meczu: 19 - Jonsson w Rybniku

najwięcej punktów w sezonie: 257 i 6 bonusów - Jonsson

najwyższe zwycięstwo: 61:29 - z Zieloną Górą w Bydgoszczy

największa porażka: 17:73 - w Lesznie

Budlex/Polonia 2004

Średnie meczowe zawodników

Andreas Jonsson - 13,67 pkt

Andy Smith - 8,63

Jacek Krzyżaniak - 8,35

Michał Robacki - 7,97

Mirosław Kowalik - 6,47

Marek Cieślewicz - 6,34

Krystian Klecha - 5,22

Grzegorz Czechowski - 4,23

Dariusz Fijałkowski - 4,08

Marcin Jędrzejewski - 1,33

Dariusz Pieprzka - 0,00

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.