W białostockim zespole pojawiły się ostatnio kolejne dwie nowe zawodniczki: Katarzyna Kalinowska (środkowa) oraz Magdalena Kosiarska (libero). A nawet trzy, bo do drużyny dołączyła w końcu Anna Manikowska - rozgrywająca, która ostatnie tygodnie przebywała z reprezentacją Polski juniorek.
- Jestem przekonany, że w krótkim czasie, jaki pozostał do rozpoczęcia sezonu, Ania szybko wkomponuje się w drużynę - mówi Dariusz Pieśniak, trener AZS-u. - Na tej pozycji może grać także Jola Tobiś, która nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w tej rywalizacji. Na plus Tobiś można zapisać to, że jest w stanie zagrać również jako środkowa.
Do Chodzieży na mecz pucharowy udaje się dziesiątka siatkarek, do drużyny wróciła już kontuzjowana ostatnio Iwona Gosko. W składzie zabraknie za to borykających się z urazami: Karoliny Mróz i Joanny Bednarek. Ze względów osobistych z wyjazdu zrezygnowały: Anna Toch, Urszula Iwaniuk i Aleksandra Olesiuk.
- Znowu nie zagramy w optymalnym składzie, ale postaramy się wygrać z rywalkami, które pokonaliśmy już podczas turnieju w Rumii - dodaje trener Pieśniak. - Wygraliśmy wtedy 3:0, ale nie było łatwo, bo dwa razy sety kończyliśmy wynikiem 25:23.
Zwycięzca meczu pucharowego awansuje do grupowej fazy Pucharu, w której już czekają drużyny Serii A: Muszynianka Muszyna oraz Centrostal Adriana Bydgoszcz. Każdy z trzech zespołów zorganizuje turniej.
Bezpośrednio z Chodzieży siatkarki AZS-u udadzą się do Częstochowy, gdzie zmierzą się z zespołami Serii B - Jaworem Jaworzno i Politechniką Częstochowa.
- Z Jaworem spotkamy się także na inaugurację ligi, którą zaplanowano na 2 października - tłumaczy trener AZS-u. - Ale potrzebujemy teraz jak najwięcej sparingów. Z każdą grą kontrolną zespół cementuje się coraz bardziej i staje się mocniejszy.
W meczu pucharowym oraz na turnieju w Częstochowie zagrają: Anna i Aleksandra Manikowskie, Agnieszka Buzała, Iwona Gosko, Katarzyna Kalinowska, Magdalena Kosiarska, Aleksandra Drwięga, Jolanta Tobiś, Patrycja Klekotka, Justyna Sachmacińska.