Stefan Majewski pod wrażeniem gry Podbeskidzia Bialsko-Biała

Trener Widzewa ma spory problem - od dwóch dni w treningach nie bierze udziału najlepszy obrońca

Widzewiacy przygotowują się do sobotniego spotkania z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wczoraj trenowali dwukrotnie. Na popołudniowych zajęciach nie było trenera Majewskiego, który w tym czasie oglądał spotkanie najbliższego rywala w Pucharze Polski. Zespół z Bielska-Białej sprawił sporą niespodziankę pokonując pierwszoligowego Górnika Zabrze 3:2, mimo że przegrywało już 0:2. Dla zabrzan była to pierwsza porażka w tym sezonie. Gole dla Podbeskidzia zdobyli Artur Prokop (z karnego), Daniel Dubicki i Piotr Koman.

Od niedzieli z Widzewem nie trenuje Rafał Szwed, który doznał urazu w spotkaniu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. - Ma mocno spuchniętą nogę - wyjaśnia Tadeusz Gapiński, kierownik drużyny. - Mamy jednak nadzieję, że do soboty zdąży się wyleczyć i pomoże nam w Bielsku-Białej.

Gdyby Szweda zabrakło, byłaby to ogromna strata, bo nie dość, że to podstawowy obrońca, to jeszcze najskuteczniejszy zawodnik - w tym sezonie zdobył już dwa gole. Trudno byłoby go zastąpić, bowiem uraz leczy też drugi stoper Artur Wyczałkowski. A bez Szweda trudno teraz wyobrazić sobie defensywę Widzewa.

Trener Majewski jest jednak optymistą. - Na razie nie myślę o tym, kto mógłby zastąpić Szweda - podkreśla. - Dziś Rafał ma wyjść na boisko, wtedy będę mądrzejszy. Mam jednak nadzieję, że będzie w stanie zagrać.

W kadrze jest jeszcze kilku obrońców, m.in. Przemysław Urbaniak czy Michał Lewandowski. Od kilku dni normalnie trenuje już Tomasz Michalski, który wyleczył już kolano. Niewykluczone, że wkrótce na boisku zobaczymy dwóch braci Michalskich. Starszy - Radosław - wczoraj obchodził 35. urodziny. Mimo upływu lat znajduje się w znakomitej formie - w ostatnich spotkaniach był najlepszym zawodnikiem w łódzkiej drużynie.

Przypominamy, że 28 września Widzew rozegra sparing z reprezentacją Zduńskiej Woli. Dochód z meczu zostanie przekazany byłemu zawodnikowi i trenerowi tamtejszej Pogoni Franciszkowi Kulawieckiemu, który jest chory. - Zagramy w silniejszym składzie, bo wzmocnią nas Stefan Majewski i Józef Młynarczyk - zapowiada Gapiński. Chęć pomocy Kulawieckiemu zgłosili już firma Tico oraz Witold Skrzydlewski.

Dla Gazety

Stefan Majewski

trener Widzewa

Podbeskidzie wygrało zasłużenie. Mogło zdobyć więcej goli, ale jego zawodnicy zmarnowali jeszcze kilka okazji. Nawet kiedy Górnik prowadził 2:0, gospodarze grali lepiej. Nie jest to jednak dziwne, bowiem w składzie mieli wielu zawodników z pierwszoligową przeszłością. Bardzo dobrze spisywali się Pater, Kompała, Prusek czy Dubicki, a tak doświadczony piłkarz jak Sibik wszedł na boisko dopiero na ostatnie minuty. Trudno powiedzieć, czy Podbeskidzie będzie w stanie tak zagrać w sobotę, ale na pewno czeka nas trudna przeprawa.

not. jar

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.