Olimpia Sztum i Arka Gdynia zaczynają grę w fazie grupowej piłkarskiego Pucharu Polski

Wielka sportowa przygoda czeka piłkarzy IV-ligowej Olimpii Sztum, którzy zagrają w Grodzisku z Groclinem. Arka Gdynia podejmuje Drwęcę Nowe Miasto Lubawskie

Miasta, z których wywodzą się drużyny Groclinu i Olimpii, mają podobną liczbę mieszkańców. Na tym kończą się jednak podobieństwa. Groclin liczy się w walce o mistrzostwo Polski, klub znany jest także dobrze w Europie. Rok temu piłkarze z małego wielkopolskiego miasteczka wyeliminowali z Pucharze UEFA zespoły wielkich metropolii Herthę Berlin i Manchester City - przedstawicieli najsilniejszych lig na świecie. Groclin to finansowy potentat i Olimpia, której największym sukcesem jest pokonanie Jagiellonii Białystok i awans do fazy grupowej Pucharu Polski, jest tylko sportowym kopciuszkiem.

Jak w Sztumie podchodzą więc do konfrontacji z Groclinem? - A normalnie, przynajmniej my działacze, bo dla zawodników to przygoda życia - mówi prezes Olimpii Andrzej Parafiniuk, barwna postać pomorskiego futbolu, który na co dzień często chodzi w kowbojskim kapeluszu i ostrogach. - Chylę czoła przez prezesem Groclinu, który pokazał, że także na wioskach - jak mówią czasami o nas - można zbudować świetnie zarządzany, profesjonalny klub. Marzy mi się, żeby w Sztumie był kiedyś podobny, a przecież marzenia czasem się spełniają. U nas także wszystko jest poukładane, żadne dokumenty nie są wiszą na agrafkach. Przede wszystkim stawiamy na szkolenie młodzieży, może nie będziemy nigdy tak wysoko jak Groclin, ale może uda się to naszym wychowankom - mówi z nadzieją Parafiniuk. Średnia wieku drużyny seniorów Olimpii tylko niewiele przekracza 20 lat.

Piłkarze Olimpii już wczoraj wyruszyli w drogę i zatrzymali się na nocleg w skromnym hoteliku niedaleko Grodziska. - Wieczorem mieliśmy krótki rozruch, dzisiaj po śniadaniu pójdziemy na spacer. A potem już jedziemy na stadion w Grodzisku - tłumaczy drugi trener Olimpii Radosław Szuchniak. - Nie czujemy strachu, nie ma czego się bać, chcemy jak najwięcej czerpać z sukcesu, jakim był awans do fazy grupowej. Każda gol, który uda nam się strzelić będzie wielkim wydarzeniem w historii klubu - daje Szuchniak.

Groclin nie zlekceważy rywala. - Mamy nauczkę z poprzedniego sezonu. Odpadliśmy z pucharu, ale liczyliśmy, że grę do europejskich rozgrywek wejdziemy przez ligę. Nie udało się i bardzo żałujemy, że znów nie walczymy z dobrymi zagranicznymi drużynami. Dlatego teraz traktujemy każdy mecz w Pucharze Polski bardzo poważnie. Nie wyobrażam sobie innego wyniku niż nasze zwycięstwo - mówi "Gazecie" piłkarz Groclinu, były zawodnik Lechii Gdańsk Sebastian Mila.

Początek meczu w Grodzisku o godzinie 18. W drugim spotkaniu tej grupy GKS Bełchatów podejmuje Piasta Gliwice.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.