BOKS ZAWODOWY. Kostecki walczy o najwyższe laury

Dawid Kostecki, rzeszowski bokser zawodowy grupy Hammer Knockout Promotion 25 września w Opolu będzie walczył o tytuł mistrza świata. Walkę pokaże TV Polsat.

Dawid Cygan Kostecki walczący w wadze półciężkiej ma już na koncie 13 walk zawodowych. Wygrał wszystkie, a 11 przed czasem. Czas więc najwyższy by bokser legitymujący się tak świetnym bilansem zawalczył o tytuł mistrzowski. Andrzej Wasilewski, prezes grupy zawodowej Hammer Knockout Promotion od dłuższego czasu szukał rywala dla Dawida. Pierwotnie miał nim być Amerykanin Dafir Smith.

Dlaczego ta walka nie dojdzie do skutku?

- Smith otrzymał kasety z walkami Dawida i po ich obejrzeniu zrezygnował z walki - tłumaczy Andrzej Wasilewski.

W efekcie Dawid wyjdzie na ring przeciwko Gasperowi Mathew, a stawką ich starcia będzie tytuł młodziezowego mistrza świata organizacji WBC w kategorii półciężkiej. - Mathew to bokser z Tanzanii, ale trenuje w Kenii. Ma 23 lata i na koncie 5 wygranych i jedną przegraną walkę. Niewiele o nim wiemy, ale z reguły tak jest w przypadku młodych bokserów. Po prostu ich walk się nie pokazuje. To wcale nie oznacza, że zawodnik jest słabszy. Jest po prostu młody i dobija się do światowej czołówki. Już wielu doświadczonych bokserów potknęło się w pojedynkach z mniej znanymi rywalami, ale ambitnymi i doskonale wyszkolonymi, rządnymi sukcesów. Najlepszym przykładem była kiedyś porażka Alberta Sosnowskiego z mało znanym kanadyjczykiem. Dlatego nie lekceważymy przeciwnika i przygotowujemy się bardzo solidnie - mówi Wasilewski.

Niestety cykl przygotowań Dawida Kosteckiego pokrzyżowała choroba. Było kilka dni przerwy. - Tak to jest jakiś problem bo treningi mamy bardzo precyzyjnie zaplanowane i każdy dzień przerwy powoduje zmianę cyklu i nie da się zrealizować wszystkich planów treningowych. Jednak Dawid jest bardzo mocny i psychicznie i fizycznie. Doskonale wie, że trzeba sobie radzić w każdej sytuacji. To dojrzały profesjonalista - chwali Kosteckiego Andrzej Wasilewski.

Co o swoich szansach sądzi sam bokser.

- To dla mnie najważniejsza walka w życiu. Oczywiście wyjdę zawalczę i wygram. Gdybym myślał inaczej nie podejmowałbym się walki - Mówi Dawid Kostecki. - Jestem jeszcze osłabiony po chorobie, ale już miałem dwa sparingi z bokserami z Ukrainy. Jest coraz lepiej i do walki będzie zupełnie dobrze. Cykl przygotowań został zachwiany i trenowałem mniej intensywnie, ale tak by na sobotę trafić z optymalną formą. Trenuję teraz raz dziennie szybkość i dynamikę. Muszę złapać świeżość.

Komu zadedykujesz tytuł jeżeli wygrasz?

- Tym, którzy przyczynili się do moich sukcesów. Bo to będzie też ich skuces. To moja najbliższa rodzina i Maciek Guzek, który bardzo mi w życiu pomógł na początku mojej kariery. Był dla mnie w boksie wszystkim: menedżerem, sponsorem i promotorem. Dzięki niemu jestem tu gdzie jestem i nie stoję w miejscu.

Kostecki jest pierwszym w historii bokserem z Rzeszowa, który będzie walczył o zawodowe mistrzostwo świata. Tę historyczną 10-rundową walkę pokaże TV Polsat 25 września o godzinie 23.

W opolskiej gali Krzysztof Diablo Włodarczyk (26 zwycięstw i jedna porażka) będzie bronił bronił pasa młodzieżowego mistrza świata w wadze junior ciężkiej. Jego rywalem będzie tanzańczyk Joseph Marwa (15-2-1), który ma w dorobku tytuł mistrzosta świata WBF.

W Opolu w gronie profesjonalistów zadebiutuje inny pięściarz Hammer KnockOut Promotions - Paweł Kołodziej (junior ciężka). Brązowy medalista ubiegłorocznych mistrzostw Polski spotka się ze Słowakiem Juliusem Petrovicem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.