Pierwsza liga szczypiorniaka

Adrian Koczewski zaliczył udany debiut, Jacek Zyśk powrót po kontuzji, Krzysztof Szymkowiak osiem goli, a cały zespół szczypiornistów Travelandu Społem Olsztyn zwycięstwo 36:20 nad SMS-em w Gdańsku w meczu inaugurującym pierwszoligowy sezon

Olsztyniacy rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia, bo po dwóch minutach prowadzili już 3:1!. Po chwili jednak przeciwnicy zrozumieli, że są zbyt nerwowi i zaczęli grać spokojniej. Wyrównali do stanu 4:4 i do końca pierwszej połowy nie pozwolili ,,odskoczyć" zespołowi Travelandu na więcej niż dwa punkty. Mimo to olsztyniacy, prowadzeni przez trenera Mieczysława Nowaka, schodzili z boiska przy prowadzeniu 14:11 - po efektownym strzale Marcina Malewskiego.

Pierwsze dziesięć minut drugiej połowy należało do Krzysztofa Szymkowiaka, który zdobył trzy punkty z rzędu i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 17:12. Kolejne trzy strzały zdobyli jego koledzy - Adam Tetyk, Marcin Malewski i Dawid Wojtaszewski, ale przy stanie 20:15 następne trzy gole uzyskał znów Krzysztof Szymkowiak. Przy stanie 23:17 było niemal pewne, że Traveland nie odda zwycięstwa, zwłaszcza że na kilka minut przed końcem spotkania trener Mieczysław Nowak zdecydował się na wpuszczenie na boisko najpierw Adriana Konczewskiego, a potem Jacka Zyśka. Debiutujący w Travelandzie dziewiętnastoletni bramkarz pierwszy egzamin zdał celująco - na siedem rzutów rywali wybronił aż sześć, co daje prawie 90-procentową skuteczność! Nie gorzej spisał się Jacek Zyśk, kapitan olsztynian, który wszedł na boisko na cztery minuty przed końcem meczu. Strzelił dwie bramki i on też ustalił wynik spotkania na 36:20.

- Nie mieliśmy łatwej inauguracji sezonu, bo już w pierwszej kolejce trafiliśmy na mocnego przeciwnika - powiedział "Gazecie" po meczu Dariusz Tomaszewski, trener zespołu z Gdańska. - Traveland nie ukrywa przecież, że zamierza walczyć o awans do ekstraklasy. A nam w meczu z olsztyniakami przed wszystkim zabrakło doświadczenia. W pierwszej połowie jeszcze walczyliśmy, ale już w drugiej zrobiliśmy zbyt dużo błędów zarówno w ataku, jak i w obronie. Stąd tak wysoka przegrana.

W podobnym tonie wypowiadał się po spotkaniu Mieczysław Nowak, szkoleniowiec Travelandu Społem.

- Przeciwnicy niczym nas nie zaskoczyli, wiemy co potrafią, bo graliśmy przecież z nimi kilka dni temu podczas turnieju w Iławie - powiedział "Gazecie" trener Nowak. - W pierwszej połowie dużo atakowali, a my nie ustrzegliśmy się błędów. W drugiej połowie graliśmy już lepiej i wtedy przeciwnicy popełniali błędy. Stąd prowadzenie i tak wysoka wygrana. Duża w tym także zasługa naszego nowego bramkarza Adriana Konczewskiego, który zaliczył bardzo udany debiut.

Trener po spotkaniu zwrócił uwagę na grę Jacka Zyśka, który powrócił do zespołu po poważnej kontuzji i nie jest jeszcze do całkowicie przygotowany do gry.

- Jacek musi się zgrywać z drużyną, dlatego będę go tylko czasem wpuszczał do gry i to na krótko - mówi trener Nowak. - Nie chcę też ryzykować, bo po rehabilitacji o odnowienie się kontuzji jest szczególnie łatwo.

Z wyniku zadowoleni byli również sami zawodnicy.

- Spotkanie inaugurujące sezon nigdy nie należy do łatwych - powiedział Krzysztof Kłosowski, zawodnik Travelandu Społem. - Właśnie dlatego w pierwszej połowie zarówno my, jak i nasi przeciwnicy zagraliśmy trochę nerwowo. Inaczej sytuacja wyglądała w drugiej części meczu. Nasza dobra gra w obronie i uderzenia Krzyśka Szymkowiaka, pozwoliły na spokojną grę i tak wysokie zwycięstwo.

Kolejny sprawdzian podopieczni Mieczysława Nowaka będą ,,zdawać" tym razem przed własną publicznością. W najbliższą niedzielę bowiem zagrają o godzinie 18 w sali sportowej V Liceum Ogólnokształcącego przy ulicy Krasickiego 2. Ich przeciwnikiem będzie zespół z Żukowa.

SMS Gdańsk - Traveland Społem Olsztyn 20:36 (11:14)

Gole dla Travelandu: Krzysztof Szymkowiak - 8, Krzysztof Maciejowski, Marcin Malewski - po 6, Dawid Wojtaszewski - 5, Krzysztof Kłosowski - 4, Adam Tetyk - 3, Marek Rozporski, Jacek Zyśk - po 2

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.