Koszykarze Gipsaru zagrają w turnieju na Litwie

Niespełna 20 godzin koszykarze Gipsaru spędzili w Ostrowie po po przyjeździe ze zgrupowania w Dzierżoniowie. Podopieczni Wadima Czeczury wyjechali już na turniej na Litwę

Podczas dziewięciodniowego zgrupowania w Dzierżoniowie koszykarze Gipsaru, przygotowujący się do nowego sezonu, uczestniczyli w 26 wyczerpujących treningach. - Główny nacisk kładłem na motorykę i siłę. Dodatkowo mieliśmy pięć zajęć taktycznych. Lecz dopiero po turnieju na Litwie będę wiedział, w jakim miejscu przygotowań jesteśmy - twierdzi trener koszykarzy Gipsaru Wadim Czeczuro.

Wszyscy pracowali

Podczas pobytu w Dzierżoniowie Czeczuro próbował poznawać nie tylko umiejętności sportowe koszykarzy, ale także ich charaktery. - To naprawdę ważna sprawa. Muszę wiedzieć, jak nastawić zespół. Dlatego prowadziłem indywidualne rozmowy z koszykarzami - mówi Czeczuro.

Nie wszyscy zawodnicy, którzy przebywali na zgrupowaniu w Dzierżoniowie, mają już podpisane kontrakty z ostrowskim zespołem. Jednym z takich koszykarzy jest Przemysław Lewandowski. - Solidnie ćwiczę i mam nadzieję, że trener stwierdzi, iż nadaję się do gry w jego zespole - mówi Lewandowski. - Wszyscy pracowali na maksa. Każdy z nich przelał mnóstwo potu na treningach. Nikt mnie nie zawiódł, ale nie będę na razie nikogo indywidualnie oceniał - stwierdził Czeczuro.

Dlaczego na Litwę

Czeczuro dość późno został pierwszym trenerem Gipsaru. Dlatego nie mógł znaleźć sparingpartnerów w Polsce. - Mecze towarzyskie załatwia się na przełomie maja i czerwca, ale wtedy nie było wiadomo, kto będzie szkoleniowcem. Z tego powodu jedziemy na Litwę - komentuje Czeczuro. Trener cieszy się, że będzie mógł sprawdzić umiejętności zespołu z wymagającymi rywalami. - Wszyscy znają poziom koszykówki naszych wschodnich sąsiadów. Na pewno stoczymy zacięte mecze. Taki sprawdzian z pewnością wyjdzie nam na dobre - zaznacza trener. Czeczuro nie wie jednak, z jakimi zespołami zagra jego drużyna. Wiadomo, że będą to ekipy klubowe z Litwy, Ukrainy i Estonii. - Wiem, że ukraiński zespół, z którym się zmierzymy, ma potężny budżet, więc może być bardzo silny - mówi ostrowski szkoleniowiec. Drugim zespołem będzie gospodarz turnieju - Alita Alytus. Klub z tego 77-tysięcznego miasta, szóstego co do wielkości na Litwie, grał już kilka razy w europejskich pucharach.

Nieważny wynik

- Wyniki turnieju będą sprawą drugorzędną. Chcę, aby drużyna się zgrywała. Dlatego wszyscy moi koszykarze otrzymają szansę pokazania się na parkiecie. Niech udowodnią swoją przydatność - twierdzi Czeczuro, który podczas litewskiego turnieju zadebiutuje w roli pierwszego trenera.

Po przyjedzie z Litwy ostrowscy koszykarze wyjadą na kolejne mecze sparingowe. Na pewno za granicę. - Trudno znaleźć towarzyskich przeciwników w Polsce. Będziemy ich szukać w Czechach lub Niemczech - zaznaczył Czeczuro.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.