Prokom Arka Gdynia podejmuje w piątek ŁKS Łódź

Piłkarze Arki chcą wygrać po raz piąty z rzędu na własnym stadionie. W meczu z ŁKS będą faworytem, ale warto pamiętać, że w poprzednim sezonie to właśnie od meczu z łodzianami w Arce zaczęło się pasmo nieszczęść

W poprzedniej kolejce piłkarze Arki nie grali, gdyż ich rywale z Mławy wylądowali w szpitalu z powodu zatrucia pokarmowego. Departament rozgrywek PZPN ustalił już nowy termin tego meczu - 28 września o godz. 15.30. Mimo przerwy gdynianie nadal są na wysokim 5. miejscu w tabeli.

- Wysoka pozycja nie ma większego wpływu na postawę moich graczy, bo oni w każdym meczu grają o zwycięstwo. Chcą wygrywać, bo to sprawia radość, dzięki wygranym piłkarze dostają dodatkowe premie - tłumaczy Mirosław Dragan, trener Arki.

Mimo dwutygodniowej przerwy Dragan nie martwi się o formę swoich piłkarzy. - Nie wiem dokładnie, jak to wyjdzie w meczu, ale moim zdaniem nic się nie zmieniło - mówi. - Przerwa wyszła nam nawet na dobre. Od przyszłego tygodnia dochodzą nam rozgrywki Pucharu Polski, będziemy grali co trzy dni, dlatego w ostatnich dniach trochę ciężej trenowaliśmy. Dodatkowe siły będą nam potrzebne.

Według trenera ŁKS Marka Chojnackiego mecz z Arką powinien dać odpowiedź, na co stać jego drużynę. - To dla nas test dojrzałości - mówi. Chojnacki ma jednak kłopoty kadrowe. W Gdyni nie zagrają Paweł Golański i Robert Sierant. Radosław Kardas ma skręcony staw skokowy, choć trenuje z mniejszym obciążeniem. Normalnie trenował już za to bramkarz Bogusław Wyparło.

W poprzednim sezonie Arka zremisowała u siebie z ŁKS Łódź 0:0. Rafał Murawski nie wykorzystał wtedy rzutu karnego, a pod koniec sezonu niemal wszyscy piłkarze mówili, że właśnie od tego spotkania zaczęło się nieszczęście Arki, która utrzymała się w lidze dopiero po barażach.

- Teraz mamy nowy zespół. Jest wielu młodych piłkarzy, ambitnych, których nie trzeba mobilizować. Inni górują doświadczeniem. Każdy z moich graczy chce coś udowodnić, pokazać, że warto na niego stawiać - mówi Dragan, który w dzisiejszym meczu nie będzie mógł skorzystać tylko z kontuzjowanego Radosława Bartoszewicza. Szansę gry w pierwszym składzie może za to dostać Bartosz Ława, który wzmocnił Arkę tuż przed końcem okresu transferowego. Były piłkarz Pogoni Szczecin, Amiki Wronki i Widzewa Łódź, który ma za sobą 73 mecze w ekstraklasie, robił ostatnio karierę w piłce plażowej, ale Dragan w niego wierzy.

Warto również przypomnieć, że w tym sezonie Gdynia nie została jeszcze zdobyta. Arka wygrała na razie wszystkie cztery mecze przed własną publicznością.

Pozostałe mecze 9. kolejki: GKS Bełchatów - Zagłębie Sosnowiec, Kujawiak Włocławek - Górnik Polkowice, Szczakowianka Jaworzno - Piast Gliwice, Radomiak Radom - RKS Radomsko, Jagiellonia Białystok - Podbeskidzie Bielsko-Biała, Widzew Łódź - Świt Nowy Dwór Mazowiecki, Ruch Chorzów - Stasiak Ostrowiec, Korona Kielce - MKS Mława.

Mecz Arka - ŁKS rozpocznie się w piątek o godz. 19 na stadionie przy ul. Olimpijskiej w Gdyni. Bilety: 20, 15 i 10 zł

LICZBA ŁKS

1

tylko tyle punktów zdobył ŁKS w dotychczasowych meczach wyjazdowych. Zremisował w Gliwicach, przegrał w Ostrowcu i Mławie

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.