Dylematy toruńskiego kibica: motor czy krążek?

Ciężkie życie mają toruńscy kibice. W niedzielę będą musieli wybrać: albo pójdą na żużel, albo na hokej. Wszystko przez to, że działacze Apatora/Adriany i TKH/ThyssenKrupp Energostal nie potrafili się dogadać

Żużel to sport numer jeden w Toruniu latem, hokej nie ma sobie równych zimą. Problem pojawia się we wrześniu każdego roku, gdy przez trzy lub cztery tygodnie obie dyscypliny nakładają się na siebie. Tak właśnie się stanie w najbliższą niedzielę.

Apator/Adriana ma ostatni mecz sezonu na własnym torze z Unią Tarnów, który ma rozpocząć się o 16. Godzinę później na oddalonym o około dwa kilometry Tor-Torze do walki staną hokeiści TKH/ThyssenKrupp Energostal podejmie GKS Katowice. Dla kibiców to oznacza konieczność wyboru.

- Prawdę mówiąc od poniedziałku siedzę nad tą sprawą - przyznaje dyrektor Apatora/Adriany Mirosław Batorski - Dzwoniliśmy do działaczy hokejowych, ale oni upierają się, że godziny swojego meczu nie zmienią. My też nic nie mogliśmy zrobić. Dokładny termin musieliśmy podać dwa tygodnie wcześniej. Teraz zostały wydrukowane już plakaty, poza tym na zmianę musieliby zgodzić się także goście i przede wszystkim sędzia - dodaje.

- W tym sezonie postanowiliśmy niedzielne mecze rozpoczynać zawsze o 17, ze względu zwłaszcza na dzieci i młodzież szkolną. Wszyscy o tym wiedzieli, a teraz robi się z nas mącicieli - argumentuje dyrektor TKH/ThyssenKrupp Zdzisław Buczel - We wrześniu dni są coraz krótsze i nie rozumiem dlaczego mecz żużlowy nie miałby się zacząć na przykład o 14.

Apator/Adriana nie walczy już o nic, w przeciwieństwie do rywali z Tarnowa, którzy właśnie w Toruniu mają szansę przypieczętować zdobycie tytułu mistrza Polski. Z drugiej strony to ostatnia okazja w tym roku do kibicowania "Aniołom", na kolejną trzeba będzie poczekać do wiosny. Hokeiści dopiero wchodzą w sezon. Drużyna jest mocna, mierzy w medal, a pierwszy pojedynek sezonu ze Stoczniowcem Gdańsk obserwował komplet kibiców na Tor-Torze.

Co zatem wybiorą kibice? Większe szanse na głośny doping mają chyba mimo wszystko hokeiści. Żużlowcom być może pozostaną brawa kibiców z Anglii i Szwecji. Kilkuset fanów żużla z tego kraju korzystając z obecności w regionie podczas sobotniego Grand Prix w Bydgoszczy zamówiło już bilety na mecz Apatora/Adriany z Unią Tarnów.

Copyright © Agora SA