Transfery hokeistów Stoczniowca Gdańsk

Polski Związek Hokeja na Lodzie ustalił kwotę, jaką TKH Toruń ma zapłacić Stoczniowcowi Gdańsk za Tomasza Wawrzkiewicza, ale obie strony nie są zadowolone z werdyktu. Stoczniowiec jest za to bliski porozumienia z GKS Tychy w sprawie transferu Mariusza Justki

Wawrzkiewicz - bramkarz Stoczniowca i reprezentacji Polski - od kilku miesięcy trenuje z toruńską drużyną. Tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu (liga startuje w piątek) nadal nie wiadomo jednak, czy będzie mógł bronić barw TKH.

Stoczniowiec zażądał za niego kwotę w wysokości 25 proc. rocznego budżetu swojej pierwszej drużyny, czyli ok. 500 tys. zł. Dla Torunia było to stanowczo za dużo, działacze obu klubów - mimo długich negocjacji - nie doszli do porozumienia w sprawie sumy odstępnego.

Zgodnie z przepisami sprawa przekazana została pod arbitraż Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. W Warszawie, w siedzibie PZHL, stawili się przedstawiciele obu klubów. Spotkanie toczyło się w gorącej atmosferze, przez ponad trzy godziny słychać było podniesione głosy i trzaskające drzwi.

- Nie mogę podać konkretnych kwot, bo obie strony to sobie zastrzegły, ale po wysłuchaniu argumentów wyszła nam suma będąca średnią propozycji obu klubów. Zarówno sprzedający, jak i kupujący nie są jednak zadowoleni, mają siedem dni na złożenie odwołania - tłumaczy przewodniczący wydziału gier i dyscypliny PZHL Ryszard Molewski.

Działaczom z Torunia zależy na zatwierdzeniu Wawrzkiewicza przed inauguracją ligi, być może więc zaakceptują warunki PZHL. Podobno skłonni są także zapłacić sumę, jaką podczas arbitrażu wyznaczono za innego hokeistę Stoczniowca - Roberta Fraszkę. W Toruniu mają znaleźć się fundusze na kolejne transfery, gdyż klub jest bliski pozyskania strategicznego sponsora - firmy ThysenKrupp Energostal z branży stalowo-hutniczej. Torunianie zamierzają natomiast zrezygnować z transferu Aleksandra Myszki, już wcześniej do gry w Toruniu potwierdzony został natomiast inny zawodnik Stoczniowca Łukasz Sokół.

Stoczniowiec jest bliski porozumienia z GKS Tychy w sprawie transferu Mariusza Justki.

- Oba kluby nie zgadzają się tylko co do liczby rat, na jakie ma być rozłożona suma transferowa. Stoczniowiec chce, aby Justka został spłacony w trzech ratach, Tychy domagają się jednej raty więcej - mówi Molewski.

Różnica jest niewielka, ale Justka i tak nie mógłby na razie zostać potwierdzony do gry w Tychach, gdyż na śląskim klubie ciąży zakaz transferów.

- Tychy są winne pieniądze związkowi. Taka sama kwota należy się od nas Podhalu Nowy Targ za wygranie w zeszłym sezonie Interligi, więc Tychy zaległe pieniądze mają przekazać do Nowego Targu. Wtedy będą mogli zatwierdzać zawodników - tłumaczy Molewski. W kolejce do GKS Tychy czekają także dwaj zawodnicy Unii Oświęcim Sebastian Gonera i Adrian Parzyszek, dwaj zawodnicy KTH Krynica Sławomir Krzak i Artur Gwiżdż oraz były zawodnik Stoczniowca Andriej Raszczyński.

W Warszawie nie była natomiast poruszana kwestia Adama Bagińskiego (chce grać w Tychach), który na razie jest zawieszony przez Stoczniowca.

PZHL wydał również niekorzystną dla Stoczniowca decyzję w sprawie młodych hokeistów - Piotra Kosedy i Mikołaja Łopuskiego. Dwójka utalentowanych zawodników chce grać w lidze juniorskiej w Czechach, Stoczniowiec domaga się zapłaty za ich wyszkolenie.

- Zgodnie z międzynarodowymi przepisami młodzi zawodnicy, którzy nie mieli podpisanego kontaktu z klubem, mogą odejść do dowolnego kraju Unii Europejskiej za friko. Prezes Kostecki aż zapłonął z gniewu, gdy to usłyszał, ale może najpierw powinien się poważnie zastanowić, dlaczego tylu hokeistów opuszcza jego klub - twierdzi Molewski.

- Nie możemy się z tym pogodzić. W ich wyszkolenie zainwestowaliśmy wielkie pieniądze, a wygląda na to, że wszyscy mają to głęboko w nosie. Poza tym żaden klub z zagranicy nie zgłosił się po nich. Nie mamy oficjalnego pisma, więc nie ma tematu - odpowiada prezes Stoczniowca Marek Kostecki. - Bartłomiej Wróbel i Robert Błażowski wyjechali na testy do Londynu, ale zarówno oni, jak i klub angielski pisemnie poprosili o zgodę - dodaje.

W związku z wycofaniem się z rozgrywek drużyny Orlika Opole hokeiści Stoczniowca nie będą grali w 1. kolejce. Pierwszy mecz nowego sezonu rozegrają 14 września w Katowicach.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.